Błędy w koreańskiej infrastrukturze. Korea Południowa przebuduje betonowe bariery z lokalizatorami na siedmiu lotniskach w całym kraju i dostosuje na tych obiektach pasy bezpieczeństwa. Decyzja jest efektem analizy po katastrofie samolotu Jeju Air, w której zginęło 179 osób. Do katastrofy samolotu linii Jeju Air doszło pod koniec grudnia. Lot z Bangkoku miał tragiczny w skutkach przebieg. Lądowanie awaryjne, bez wysuniętego podwozia, na lotnisku w Muan skończyło się rozbiciem maszyny o betonową barierę, która znajdowała się w niewielkiej odległości od końca pasa.Lokalizatory pod ziemię albo na lekkiej staliWielu specjalistów w dziedzinie lotnictwa zwracało uwagę, że gdyby barierę zaprojektowano w inny sposób, znacznie więcej osób przeżyłoby katastrofę. Cudem dwie osoby w niej nie zginęły. Była to największa katastrofa lotniczka w historii Korei Południowej.Czytaj także: Liczba ofiar wzrosła. Turcja ogłosiła żałobę narodowąNa betonowej przeszkodzie były zainstalowane lokalizatory. Ministerstwo transportu poinformowało, że systemy naprowadzania będą od teraz umieszczone pod ziemią lub pozostaną na powierzchni, ale będą to konstrukcje wykonane z lekkiej stali.– W planach jest także opracowanie środków mających na celu skuteczniejsze zapobieganie zderzeniom z ptakami – powiedział minister Park Sang Wu.Samobójstwo byłego prezesaDotychczas ustalono, że kontrolerzy lotów w Muan ostrzegli pilotów Jeju Air przed możliwym zderzeniem z ptakami, a dwie minuty później kapitan nadał sygnał „mayday”. W jednym silniku znaleziono ślady ptasich piór. Ujawniono także, że czarne skrzynki przestały rejestrować dane na cztery minuty przed katastrofą. Śledczy prowadzą dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku. Lotnisko pozostanie zamknięte do 18 kwietnia.Osobno policja poinformowała również, że Son Czang Wan, były prezes państwowej spółki Korea Airports Corporation, który pracował podczas renowacji konstrukcji na lotnisku Muan, został znaleziony martwy w swoim domu we wtorek. Mężczyzna miał popełnić samobójstwo. Son nie był objęty dochodzeniem w sprawie katastrofy lotniczej i nie został wezwany na przesłuchanie w tej sprawie – wyjaśnił funkcjonariusz policji.