Program „Trójkąt polityczny” w TVP Info. Donald Trump może pomóc w zawarciu pokoju na Ukrainie. Ale to musi być dobrze wynegocjowany pokój. – On musi dać takim krajom jak Polska poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Dać pewność, że Rosja nie przyjdzie do nas – mówi w programie „Trójkąt polityczny” poseł PiS Jacek Sasin. Aleksandra Pawlicka i Renata Grochal rozmawiały w swym programie z byłym wicepremierem i ministrem aktywów państwowych m.in. o Donaldzie Trumpie i jego polityce względem Europy oraz o wojnie w Ukrainie.– Stany Zjednoczone, bez względu na to, kto jest prezydentem, nie mogą pozwolić, aby Rosja wygrała tę wojnę. Ten proces dochodzenia do pokoju będzie bardzo trudny. Wierze w umiejętności dyplomatyczne i polityczne Donalda Trumpa, ale jeszcze bardziej wierzę w to, że będzie umiał zastosować instrumenty, które ma jako prezydent USA, aby zmusić Rosję, by usiadła do stołu i uznała niepodległość Ukrainy. Nawet jeśli ten pokój będzie trudny dla Ukrainy, to on powinien zapewniać jej niepodległość i bezpieczeństwo w długim okresie czasu – mówi Jacek Sasin.Aleksandra Pawlicka i Renata Grochal miały wątpliwości, czy Trump nie pójdzie drogą Putina domagając się nadzoru nad Kanałem Panamskim czy Grenlandią.Zobacz także: Stan wyjątkowy i nowe dekrety. Wielkie zmiany w USA– Trump na pewno nie najedzie Grenlandii, nie najedzie Danii. Nie wywoła żadnej wojny, nie dopuści się niczego, co można by choćby w części porównywać z tym, co na Ukrainie wyprawia Putin – przekonuje były wicepremier w rządzie Mateusza Morawieckiego.„Cztery lata bycia ministrem, to był czas nieustających kryzysów”Jako minister aktywów państwowych Jacek Sasin odpowiada też za nieudaną próbę organizacji wyborów kopertowych w 2020 roku, kiedy brakowało podstaw prawnych do tego typu działań. Dokumenty w tej sprawie podpisywał premier Mateusz Morawiecki, ale pojawiły się też doniesienia sugerujące, że twarzą tych operacji jest wicepremier Sasin. Za tym sugestiami mieli stać ludzie premiera.– Jak bym słuchał wszystkich plotek i tego, co mnie dotyczy, to bym już pewnie nie siedział w tym programie, tylko w jakimś zakładzie zamkniętym. Mówiąc poważnie, ja w te plotki nie wierzę. Rzeczywiście, przy okazji tych wyborów, rozpętano zupełnie absurdalną kampanię, która niewiele wspólnego miała z rzeczywistością. Trudno zmierzyć się w takiej sytuacji z konglomeratem polityczno-medialnym i przebić się z prawdziwym przekazem, wtedy, kiedy jest ten walec, który ma wtłoczyć ludziom do głowy zupełnie fałszywe wyobrażenie. To była walka z wiatrakami, ale dziś udało się to w dużej mierze odkłamać – mówi były minister aktywów państwowych.Wybory kopertowe, to nie jedyny ból głowy Jacka Sasina, bo NIK złożył także do prokuratury zawiadomienie w sprawie importu i dystrybucji w Polsce węgla, po wprowadzeniu zakazu handlu z Rosją. To przedsięwzięcie także podlegało ministerstwu, którym zarządzał wicepremier.Zobacz także: NIK zawiadamia prokuraturę ws. działań Jacka Sasina– Bycie ministrem aktywów państwowych w tym kraju jest trudnym zadaniem, bo każdy kryzys w państwie, wcześniej czy później, dotyczy tego ministra. Cztery lata bycia ministrem, to był czas nieustających kryzysów. Pandemia, kryzys energetyczny, węgiel, wojna w Ukrainie. We wszystko to ministerstwo aktywów państwowych było zaangażowane. Kwestia embarga na węgiel z Rosji zastała nas w trudnej sytuacji, bo o ile elektrownie i spółki skarbu państwa nie korzystały z węgla rosyjskiego, o tyle miliony Polaków opalały swe mieszkania tym węglem. Sprowadzali go prywatni importerzy – wyjaśniał Jacek Sasin w programie „Trójkąt polityczny”.