Decyzja nieuznawanej Izby SN. Konferencja rzecznika Sądu Najwyższego. – Sąd Najwyższy uznał za zasadną skargę PiS na uchwałę PKW. W świetle Kodeksu Wyborczego, PKW będzie zobowiązana podjąć uchwałę o przyjęciu tego sprawozdania finansowego – stwierdził rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski.Postanowienie SN zapadło na niejawnym posiedzeniu siedmiorga sędziów pod przewodnictwem prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej Joanny Lemańskiej ukazało się w bazie orzeczeń SN– Postępowanie PKW było przeprowadzone w sytuacji pewno nieporozumienia. PKW nie uświadamiała sobie, że czym innym jest kontrola sprawozdania wyborczego komitetu wyborczego partii politycznej, a czym innym jest kontrola finansowa sprawozdania finansowego partii politycznej. Komitet wyborczy i partia polityczna są dwoma różnymi podmiotami – zaznaczył rzecznik.– PKW w sierpniu tego roku odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego partii politycznej PiS. PKW uznała, że jest wystarczająca przesłanka do tego by podjąć uchwałę do tego, żeby odrzucić sprawozdanie partii, czyli innego podmiotu. Jednak fakt podjęcia jednej uchwały nie jest wystraczająca przesłanką do podjęcia drugiej uchwały. Są to uchwały dotyczące dwóch różnych podmiotów – podsumował Stępkowski.Dodał, że mimo iż przesłanki odrzucenia sprawozdania finansowego i komitetu wyborczego, i partii politycznej mogą być te same, „to jednak rozpatrując sprawozdanie finansowe partii politycznej trzeba przeprowadzić osobne postępowanie dowodowe i trzeba w osobny sposób wykazać naruszenie przepisów prawa”.„PKW oparła się na nieprawomocnej uchwale”Stępkowski podkreślił, że PKW, podejmując uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS „tak naprawdę zaniechała przeprowadzenia całego postępowania dowodowego i oparła się wyłącznie na fakcie podjęcia wcześniej uchwały o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego partii politycznej”.– Państwowa Komisja Wyborcza oparła się na uchwale, która po pierwsze była nieprawomocna, po drugie w tej chwili jej już nie ma w obrocie prawnym w ogóle – zaznaczył rzecznik SN.Jak zaznaczył, PKW w uzasadnieniu swojej uchwały materialnie nie podała argumentów dla przesłanek, na których się oparła. Wskazał, że do tej pory w interpretacji przepisów, na podstawie których działała PKW, „nigdy nie były brane pod uwagę te przesłanki, w oparciu o które została podjęta wspomniana uchwała o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego w partii Prawo i Sprawiedliwość w sierpniu ubiegłego roku”. Dodał, że z tego powodu uzasadnienie zmiany w sposobie dokonywania wykładni przepisów dotyczące odrzucenia w sprawozdania finansowego partii powinno być „szczególnie wnikliwe, szczególnie dobrze umotywowane”, ponieważ jest to „zasadnicza zmiana w sposobie rozumienia tych przepisów”.PKW odrzuciła sprawozdanie PiSKonflikt rozpoczął się w listopadzie, kiedy Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za 2023 r. Powodem były zarzuty dotyczące finansowania Komitetu Wyborczego PiS przy okazji jesiennych wyborów parlamentarnych właśnie w 2023 r. Partia niemal od razu zaskarżyła decyzję PKW, a sprawa trafiła na wokandę Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Sędziowie rozpatrywali we wtorek skargę na niejawnym posiedzeniu.To kolejny raz, kiedy Sąd Najwyższy zajmował się uchwałami Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie pieniędzy Prawa i Sprawiedliwości. W grudniu bowiem Izba Kontroli Nadzwyczajnej uwzględniła już skargę PiS na decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania komitetu tej partii za wspomniane wybory z 2023 r. Sędziowie zdecydowali tak, mimo że Państwowa Komisja Wyborcza wykazała poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln zł.Chaos po poprzedniej decyzji izbyPrawu i Sprawiedliwości groziło pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł, a także pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją miał też być zwrot do Skarbu Państwa kwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. W sumie oznaczałoby to stratę ponad 25 mln zł.Izba Kontroli jednak pozytywnie rozpatrzyła skargę PiS na tę decyzję. W reakcji na to PKW 30 grudnia 2024 r. wydała uchwałę, w której z jednej strony wykonała postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, a z drugiej zaznaczyła, iż nie przesądza, czy IKNiSP jest sądem. Według szefa PKW Sylwestra Marciniaka w związku z tą uchwałą resort finansów powinien wypłacić środki należne PiS. Zdaniem ministra finansów Andrzeja Domańskiego uchwała PKW jest jednak „wewnętrznie sprzeczna”. To rozpoczęło chaos i spór, który do dziś nie został rozwiązany.CZYTAJ TEŻ: Barbara Nowak ma być kandydatką PiS do Senatu. W partii wrzeKontrowersje wokół sędziówIzba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zajmuje się skargami na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej oraz protestami wyborczymi i stwierdzaniem ważności wyborów. Tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa.Status tych sędziów jest jednak kwestionowany, a minister sprawiedliwości Adam Bodnar stwierdził wprost, że w myśl wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN „nie jest sądem”.Trzy izby kontra trybunałJeszcze w styczniu 2020 r. trzy izby SN uznały, że nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS po 2017 r. W kwietniu 2020 r. Trybunał Konstytucyjny, po wniosku ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego, stwierdził z kolei, że ta uchwała trzech izb jest niezgodna z konstytucją, traktatem o UE i Europejską Konwencją Praw Człowieka.Trybunał Sprawiedliwości UE – ostatnio w listopadzie – uznał, że pytania prejudycjalne wysłane do niego przez sędziego SN mianowanego po 2017 r. są niedopuszczalne, bo zostały „skierowane przez skład orzekający nieposiadający statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy”. Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego poddaje też w wątpliwość część członków PKW.Finansowe być albo nie byćZgodnie z przepisami ustawy o partiach politycznych odrzucenie przez PKW rocznego sprawozdania finansowego partii, a w przypadku złożenia skargi na decyzję PKW, oddalenie tej skargi przez Sąd Najwyższy, oznacza utratę przez partię subwencji w następnych 3 latach. Roczna subwencja dla PiS to blisko 26 mln zł, więc stawka w tym przypadku to blisko 78 mln zł.CZYTAJ TEŻ: Spór o lekcje religii. Poseł ludowców porównuje PO do PiS