Rozmowa w „Gościu poranka”. – Jest niepewność, bo nie ma jasności, w jaki sposób prezydent Donald Trump będzie chciał rozwiązywać różne problemy w skomplikowanym, wojującym świecie – powiedział w „Gościu poranka” TVP Info Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i administracji. Donald Trump został w poniedziałek zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych podczas ceremonii w Kapitolu. Złożenie przysięgi formalnie rozpoczęło jego prezydenturę. Czytaj więcej: Stan wyjątkowy i nowe dekrety. Wielkie zmiany w USA– Ja nie należę do tych ludzi, którzy uważają, że jesteśmy u progu jakiegoś dramatu. Świat opiera się na interesach, na wartościach, na dziesiątkach lat pewnej polityki. Pamiętamy poprzednią prezydenturę Donalda Trumpa. Główne kierunki polityki – NATO, gospodarka rynkowa, demokracja – były utrzymane za jego prezydentury – powiedział w „Gościu poranka” Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i administracji. Siemoniak: Przekaz Trumpa skierowany do wewnątrz– Inauguracja prezydentury Donalda Trumpa była nakierowana do wewnątrz, do obywateli Stanów Zjednoczonych. Nowy prezydent nie mówił nic specjalnego o polityce zagranicznej, może poza takim kontekstem, że oczekuje, że Ameryka nie będzie wplątywana w wojny i zakończy konflikty. Z pewnością w najbliższym czasie prezydent Trump powie, jak będzie wyglądać jego polityka zagraniczna. Sądzę, że teraz będzie czas takiej pogłębionej oceny sytuacji. Inaczej się o pewnych rzeczach mówi w kampanii. Jesteśmy na etapie wykuwania się tej strategii Donalda Trumpa – dodał. Siemoniak podkreślił, że „nie było to orędzie czy exposé, lecz wystąpienie po zaprzysiężeniu, w którym Trump powiedział, co jest dla niego najważniejsze”. – Nie oczekiwałem, że nowy prezydent powie, co z Ukrainą, co ze Strefą Gazy, co z Tajwanem. Takie wystąpienie będzie kwestią najbliższych dni lub tygodni – stwierdził minister spraw wewnętrznych i administracji.– Dla Stanów Zjednoczonych najbliższym partnerem są państwa Unii Europejskiej, Japonia, Korea Południowa, Australia. Świat Zachodu od kilkudziesięciu lat trwa w jedności, buduje swoją siłę na tym, że przestrzegamy demokracji i praworządności. Podczas inauguracji prezydentury Donald Trump często mówił o wolności. Jest do tej wartości przywiązany – dodał gość TVP Info.Zagrożone wybory?Jak informował w miniony weekend minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, rosyjskie służby zaczęły szukać Polaków, którzy zaangażowaliby się w pracę na rzecz obcego wywiadu, która miałaby wpływać na wybory.– Planujemy z ministrem Gawkowskim przedstawić do końca stycznia taki plan ochrony wyborów, żeby obywatele mieli pewność, że służby państwowe robią wszystko, by nikt nie zagroził procesowi wyborczemu. Wyciągamy wnioski z doświadczeń innych państw. Uważam, że wszystkie siły polityczne, wszystkie instytucje odpowiedzialne za proces wyborczy powinny współpracować w tej sprawie – powiedział w „Gościu poranka” Tomasz Siemoniak. – Plan zabezpieczenia wyborów, który przedstawimy do końca stycznia, będzie miał przede wszystkim wymiar cyfrowy. Dzisiaj w sieci rozstrzyga się bardzo dużo, jeśli chodzi o poglądy wyborców i późniejsze decyzje. W zeszłym roku dochodziło do wielu aktów dywersji, które były przeprowadzane na zlecenie obcych służb, więc musimy się liczyć ze wszystkim. Nietrudno było dostrzec korelację między sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, gdzie mamy agresję hybrydową, a terminami wyborów. Największe nasilenie agresji było przed wyborami do Parlamentu Europejskiego – przypomniał minister spraw wewnętrznych i administracji.Rosja planowała ataki terroru powietrznegoTydzień temu „New York Times” poinformował o planowanych przez służby rosyjskie akcjach sabotażowych na pokładach samolotów. Ustępujący prezydent USA Joe Biden miał ostrzec Władimira Putina, gdy rosyjskie służby przygotowywały akcję sabotażową na pokładach samolotów latających na trasach transatlantyckich. Jak informował amerykański dziennik – operacje testowe prowadzone były m.in. w Polsce.Według gazety operacja przygotowana przez Kreml miała polegać na umieszczaniu samozapalających się paczek kurierskich na pokładach samolotów lecących do USA i Kanady.– Ten plan dotyczył przesyłek cargo. Zagraża to ruchowi lotniczemu, zagraża załogom samolotów. Zleceniodawcy tych akcji liczą się z tym, że może dojść do katastrofy lotniczej, że mogą być ofiary. Priorytetem służb jest zapobieganie takim akcjom – powiedział w „Gościu poranka” Tomasz Siemoniak.Zobacz także: Clinton nie mogła utrzymać powagi, gdy Trump ogłaszał tę zmianę