Orban cieszy się ze zwycięstwa Trumpa. Jedną z osób, które najbardziej cieszą się ze zwycięstwa Donalda Trumpa jest premier Węgier Viktor Orban. „Po zwycięstwie Donalda Trumpa w USA przyszła nasza kolej, aby okupować Brukselę” – napisał w mediach społecznościowych. Szef węgierskiego rządu przemawiał w poniedziałek w Budapeszcie na konferencji podsumowującej półroczną węgierską prezydencję w Radzie UE, która dobiegła końca w grudniu 2024 r. Był to oficjalny powód nieobecności premiera w Waszyngtonie na zaprzysiężeniu Trumpa.„Ogłaszam rozpoczęcie drugiej fazy operacji mającej na celu okupację Brukseli” – powiedział premier Węgier, mówiąc o „patriotycznym, prorodzinnym prezydencie USA, zwolenniku pokoju i przeciwniku migracji” oraz o powstaniu „silnej frakcji patriotycznej w Brukseli”. Fidesz, partia Orbana, należy do prawicowej frakcji Patrioci dla Europy, która powstała po ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego i obecnie jest trzecią siłą w europarlamencie.ZOBACZ TAKŻE: Orban może zdradzić i zawetuje sankcje. UE ma pomysł, jak go przechytrzyćPremier Węgier nie opublikował gratulacji dla Trumpa od razu po jego zaprzysiężeniu, tak jak to zrobili inni przywódcy państw europejskich. W nagraniu opublikowanym na Facebooku powiedział jedynie, że Węgry oczekują od prezydentury Republikanina „pokoju, spokoju i ożywienia gospodarczego”.Orban otwarcie wspierał Trumpa na długo przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA, nawet kosztem napiętych stosunków z administracją Joe Bidena. Pierwszy raz zapowiedział „okupację” Brukseli po wyborach do PE w czerwcu 2024 r