Zmiany dotyczyć mają szkół publicznych. Władze stanowe Teksasu zamierzają uchwalić prawo wymagające od szkół publicznych eksponowania Dziesięciu Przykazań w klasach. Podobne kroki chcą podjąć także inne amerykańskie stany. Z podobna inicjatywą w ubiegłym roku wystąpiono w Luizjanie, ale tam sprawa utknęła w sądzie. Teksas chce być pierwszy, który legislacyjnie przeprowadzi ten pomysł do końca. Republikanin i bliski współpracownik gubernatora Teksasu Dan Patrick stwierdził nawet, że to jeden z głównych konserwatywnych priorytetów. Obrady na tym projektem maja ruszyć w tym miesiącu, a przewidywany koniec prac przypada na czerwiec.Dziesięć Przykazań to „podstawa amerykańskiej historii i prawa”Federalny sędzia w Luizjanie nazwał prawne usankcjonowanie Dziesięciu Przykazań w tym stanie działaniem „jawnie religijnym” i niekonstytucyjnym, blokując je w listopadzie. Sprawa jest w trakcie apelacji, a republikańscy prokuratorzy generalni z 18 stanów przyłączyli się do jej poparcia.Zwolennicy propagowania Dziesięciu Przykazań twierdzą, że są one dokumentem historycznym.Zobacz także: Strzelanina w szkole. Dzieci w wieku 5 i 6 lat w stanie krytycznym– Szczerze mówiąc, jeśli nie znasz Dziesięciu Przykazań, tak naprawdę nie znasz podstaw amerykańskiej historii i prawa. Odegrały one tak wielką rolę w naszym założeniu i wśród naszych założycieli. W rzeczywistości niewiele dokumentów miało większy wpływ nie tylko na Stany Zjednoczone, ale na całą cywilizację Zachodu niż Dziesięć Przykazań – powiedział senator stanowy, republikanin Phil King, który popiera działania w Teksasie.Trener futbolu dał sygnałW kolejce są już następne projekty związane z wprowadzaniem elementów z tradycji katolickiej do państwowych placówek – np. wystawianie szopki w grudniu w gmachu władz Teksasu, czy zapewnianie czasu na modlitwę i studiowanie Biblii dla chętnych w szkołach.Podobne kroki dotyczące eksponowania w szkołach publicznych Dziesięciu Przykazań podjęto już też w Północnej i Południowej Dakocie, Oklahomie i Tennessee. Trend ten rozpoczął się w 2022 roku po orzeczeniu Sądu Najwyższego dotyczącego trenera futbolu ze szkoły średniej, który domagał się prawa do modlitwy na środku boiska po każdym meczu, do której dołączali ci gracze, którzy chcieli w niej uczestniczyć. Przyznano mu takie prawo. Decyzja podjęta stosunkiem głosów 6 do 3 była jasnym sygnałem na to, że konserwatywna większość w Sądzie Najwyższym wyraża zgodę dotyczącą większej swobody dla religii w szkołach publicznych i ograniczenia separacji kościoła od państwa.Zobacz także: Primaries i caucuses, czyli jak zostać kandydatem na prezydentaDecyzja ta jednocześnie była w sprzeczności do stanowiska sądów niższej instancji, które uznały, że szkoła słusznie nakazała trenerowi zaprzestać modlitw na środku boiska, ponieważ jest to postrzegane jako poparcie ze strony placówki publicznej dla tych praktyk religijnych.