Wszyscy dobrze znani policji. Po nitce do kłębka. Stołeczna policja zlikwidowała drukarnię fałszywych banknotów. W ręce funkcjonariuszy wpadły cztery osoby, u których mundurowi znaleźli nie tylko sprzęt do podrabiania pieniędzy, ale też narkotyki. Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, że w jednym ze sklepów w Warszawie klient próbował zapłacić fałszywym banknotem o nominale 100 zł. Kasjer powiadomił policję, która zatrzymała na miejscu 33-latka. Okazało się, że mężczyzna miał przy sobie więcej podrobionych pieniędzy.Seria zatrzymań po zakupach– W wyniku dalszych ustaleń policjanci dotarli do 25-letniej kobiety, która w mieszkaniu również miała mieć podrobione banknoty. Podczas przeszukania policjanci faktycznie znaleźli podrobiony banknot o nominale 100 zł, zabezpieczyli również drukarkę i laptopy. Zatrzymali kobietę. Trafiła do policyjnej celi – powiedziała nadkomisarz Marta Sulowska z komendy na warszawskim Bemowie. Funkcjonariusze ustalili, że ta dwójka miała pomocników. Policjanci zatrzymali jeszcze 32-latka i 39-latka. Pierwszego z nich nakryli w jego mieszkaniu podczas produkcji fałszywych banknotów. Mundurowi znaleźli nie tylko podrobione pieniądze, sprzęt wykorzystywany do ich produkcji i kilkaset arkuszy z wydrukowanymi banknotami o nominałach 100 i 200 zł, ale też metamfetaminę. 39-latek z kolei, oprócz kilkunastu podrobionych banknotów o różnych nominałach, miał amfetaminę i mefedron.Znajome twarzeOkazało się, że wszystkie osoby były wcześniej zatrzymywane przez policję, trzy z nich za różne przestępstwa, a wobec dwóch były stosowane środki zapobiegawcze. Teraz całą grupę czekają kolejne problemy. Podejrzany 33-latek usłyszał zarzut usiłowania wprowadzenia do obiegu podrobionych banknotów w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Kobieta i 39-latek mają odpowiedzieć za wpuszczenie fałszywek do obiegu, mężczyzna dodatkowo za posiadanie narkotyków. Ostatni z członków grupy będzie sądzony za podrabiane banknotów i posiadanie narkotyków.Trzej podejrzani trafili do aresztu, natomiast kobieta dostała dozór policyjny i musiała wpłacić poręczenie majątkowe. Funkcjonariusze przyznali, że sprawa ma charakter rozwojowy.CZYTAJ TEŻ: Kokaina w cukierkach. Rekordowy przemyt udaremniony