Po Polsce pojadą piętrowe pociągi? PKP Intercity prowadzi obecnie inwestycje w tabor kolejowy o wartości ponad 16,5 mld zł. Mało kto podważa potrzebę takich zakupów, choć niektóre wzbudzają spore kontrowersje. Mowa o pociągach piętrowych, które mają być rewolucją na miarę Pendolino sprzed 10 lat temu. Według statystyk Urzędu Transportu Kolejowego średni wiek wagonów pasażerskich w Polsce w 2023 wyniósł blisko 35 lat. Analizując efekty realizacji strategii taborowej PKP Intercity, obejmującą kilka ostatnich lat można zauważyć, że czas ten okazał się zapaścią inwestycyjną przewoźnika. Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity potwierdził w ubiegłym roku, że 40 proc. taboru w spółce nie nadaje się do jazdy. – Niestety część (taboru – red.) nie nadaje się do remontów, będzie trzeba go złomować. Nawet tego nie robiono w ostatnich latach i dotyczy to nie tylko wagonów, ale także lokomotyw – powiedział Janusz Malinowski.Wielkie zakupy PKP Wartość wszystkich umów, które PKP Intercity zawarło z wykonawcami remontów czy producentami nowych pojazdów, przekracza obecnie 16,5 mld zł. Inwestycje są mu potrzebne, by obsłużyć rosnącą liczbę pasażerów. Tylko w 2024 r. przewiózł 78,5 mln osób o 15 proc. więcej niż w 2023 r. Ponadto czuje na karku oddech konkurencji – możliwe jest wejście zagranicznych przewoźników na krajowe trasy kolejowe po 2030 r., czyli po pełnym uwolnieniu rynku dalekobieżnych przewozów kolejowych. Teraz przewoźnik ma monopol, po 2030 r. musiałby wygrać przetarg.Zobacz też: Kompletny brak wyobraźni. PKP publikuje nagranie wypadkuNajwięcej kontraktów od PKP Intercity, na kwotę 7,7 mld zł, zgarnął nowosądecki Newag, który buduje dla PKP Intercity 78 lokomotyw wielosystemowych Griffin o prędkości maksymalnej 200 km/h. Będą mogły korzystać z różnych typów zasilania, co wyeliminuje konieczność zmiany lokomotywy w drodze do innego kraju. Pierwszych piętnaście sztuk ma dostać zielone światło pod koniec 2026 r. Drugi kontrakt na 63 takich samych lokomotyw z możliwością domówienia kolejnych jest w trakcie realizacji i potrwa do co najmniej 2026 r. za 3,5 mld zł. Newag buduje również dla PKP Intercity 46 elektrycznych lokomotyw jednosystemowych mogących rozpędzić się do 160 km/h, z czego pierwsze sztuki już jeżdżą po polskich torach.Wartość tego zamówienia to 1,17 mld zł. Zakupy uzupełnia produkcja 35 dwunapędowych zespołów trakcyjnych za 3,3 mld zł. Dwa napędy, czyli spalinowy i elektryczny, pozwolą na kursowanie pociągów na trasach, gdzie tylko część linii kolejowych jest wyposażonych w trakcję elektryczną. Pierwsze dwie jednostki mają być przekazane PKP Intercity w pierwszym kwartale 2027, a zakończenie wszystkich dostaw planowane jest do połowy 2029 r. Nowe wagony dla PKPBlisko 5,4 mld zł PKP Intercity zapłaci istniejącej od XIX w. poznańskiej Fabryce Pojazdów Szynowych H. Cegielski za kontrakty obejmujące modernizację 172 wagonów. Cegielski buduje także dla PKP IC 300 fabrycznie nowych wagonów zdolnych pędzić do 200 km/h. To właśnie te wagony wzbudzały w ostatnich miesiącach duże zainteresowanie. Ich wnętrza mają opierać się o nowe standardy projektowania. Mają być bardziej przytulne i komfortowe, z nastrojowym oświetleniem, WiFi, klimatyzacją z przestrzenią dla dzieci, miejscem na bagaż i z placem zabaw.Będą mogły także wyjeżdżać poza granice Polski, np. do Niemiec czy Czech. Zaplanowano wagony 1 i 2 klasy, zarówno przedziałowe, jak i bezprzedziałowe, a także specjalne wagony dzienno-nocne, które będą mogły zostać w łatwy sposób zaadaptowane do podróży nocnych. Kontrakt obejmuje również 38 nowych wagonów restauracyjnych, co świadczy o tym, że PKP Intercity nie ma w planach rezygnacji z usług gastronomicznych w swoich pociągach.Przeczytaj także: Niemcy mają dość. Ponad jedna trzecia pociągów ze spóźnieniemZamówienia za blisko 1 mld zł PKP Intercity zleciło firmie Pesa Bydgoszcz i Pesa Mińsk Mazowiecki. Firma ma dostarczyć 16 lokomotyw hybrydowych elektryczno-spalinowych za 554 mln zł. Pozwolą one, podobnie jak dwunapędowe, na kursowanie pociągów na trasach niezelektryfikowanych. Pod koniec 2023 r. PKP Intercity zleciło również własnemu zakładowi naprawczemu PKP Intercity Remtrak naprawę z modernizacją 150 wagonów za 1,5 mld zł. Także zakłady w Opocznie i Opolu modernizują kolejne 105 wagonów. Przewoźnik policzył, że łączna wartość tych kontraktów to ponad 2,5 mld zł brutto. Kontrowersyjne piętrusy. „Przetarg wygrali Niemcy” PKP Intercity przygotowuje się do gigantycznego przetargu na zakup co najmniej 42 piętrowych elektrycznych zespołów trakcyjnych za kwotę blisko 10 mld zł z utrzymaniem przez 30 lat. Zamówienie ma zawierać prawo opcji na kolejne 30 szt. pociągów piętrowych, co zwiększyłoby wartość zamówienia do rekordowych 17 mld zł. To będzie największe zamówienie w historii przewoźnika. W październiku 2024 r. ogłoszono postępowanie w trybie dialogu konkurencyjnego, a zainteresowanie wykazali wyłącznie producenci zagraniczni: Stadler, konsorcjum z Siemens Mobility na czele i Alstom. Opozycja skrytykowała resort i PKP Intercity, zarzucając wykluczenie polskich producentów. Zamawiający, wydając ogromne pieniądze publiczne, oczekuje, że dostawca będzie miał doświadczenie w produkcji minimum 5 takich pociągów mogących rozpędzić się do 200 km/h.. PKP chce sprawdzonych i niezawodnych konstrukcji, a nie prototypów. W przestrzeni publicznej pojawiły się zarzuty, że „przetarg wygrali Niemcy”, zgarniając polskim producentom sprzed nosa tak tłusty kontrakt. PKP Intercity wyjaśniało, że „warunki postępowania nie mają charakteru dyskryminującego i są adekwatne do przedmiotu zamówienia, a także podlegały zgodnie z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych możliwości zaskarżenia”. Newag ją zaskarżył, jednak po wyjaśnieniach PKP się wycofał. Zdaniem prezesa PKP Intercity Janusza Malinowskiego, nowe pociągi piętrowe będą rewolucją na polskich torach na miarę tej sprzed 10 lat, kiedy w Polsce zaczęło kursować Pendolino. Gdyby PKP IC zdecydowało się na prawo opcji, kupi łącznie aż 72 pociągi piętrowe za kwotę prawie 17 mld zł. W minionych latach przewoźnik chciał kupić 38 pociągów push-pull, ale zakup unieważniono z powodu przekroczenia budżetu o ponad 2 mld zł. Zdaniem PKP IC, elektryczne zespoły trakcyjne są tańsze w eksploatacji i zużywają mniej energii. „Piętrusy” mają wozić pasażerów na popularnych trasach, m.in. z Warszawy do Gdańska, Łodzi, Olsztyna, Wrocławia, Krakowa, Białegostoku czy Terespola. Jeden skład będzie mógł pomieścić nawet 500 pasażerów, a składy będzie można łączyć, dzięki czemu PKP IC będzie mogło przewieźć więcej pasażerów w porównaniu do klasycznych składów tej samej długości, złożonych z lokomotywy i wagonów. Superszybkie pociągi, czyli Pendolino bis PKP Intercity planuje także zakup 26 szybkich pociągów podobnych do Pendolino, z ewentualnym prawem opcji na 20 kolejnych pojazdów. Obecnie przewoźnik przygotowuje dokumentację przetargową. Wstępnie zakładano, że prędkość maksymalna takich pociągów będzie wynosić 250 km/h, czyli tyle, ile wynosi prędkość maksymalna Pendolino kupionego 10 lat temu przez PKP Intercity.Zobacz też: Wskoczył na niemiecki pociąg, bo przegapił koniec postoju. „Miałem tam bagaż”Przewoźnik zastanawia się jednak, czy lepszym pomysłem będzie zakup szybszych składów, nawet zdolnych rozpędzić się do 300 km/h. Takie pociągi mogłyby swoje możliwości wykorzystać na linii dużych prędkości, projektowanej w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego. Decyzję w tej kwestii spółka ma podjąć jeszcze w tym roku. Warto dodać, że w przypadku budowy takich pociągów, polscy producenci także nie mają doświadczenia, więc wszystko wskazuje na to, że do gry o zamówienie przystąpią tylko zagraniczni producenci, ewentualnie w konsorcjach z polskimi firmami.