Reżyser, aktor i producent filmowy. Kevin Costner, słynny amerykański reżyser, aktor i producent filmowy kończy w sobotę 18 stycznia 70 lat. „Nie pozwolę, aby cokolwiek mnie powstrzymało” – mówił w wywiadzie dla Deadline. Hiszpański portal „El Pais” zwraca uwagę, że w ostatnich latach zastawił cztery ze swoich domów i zainwestował 100 milionów euro w serię filmów „Horyzont” o amerykańskiej historii podboju tzw. dzikiego zachodu. Wspomniany już projekt „Horyzont” (Horizon. An American Saga) zakończył się wydaniem tylko jednego z czterech planowanych filmów. Jak pisze „El Pais” reżyser „stał się jednym z nowych złotych kawalerów w Hollywood – chociaż teraz jest obciążony hipoteką, bez oszczędności i czekania, aż te filmy staną się hitem kinowym”. „Jestem białym facetem o wzroście 6 stóp i 1 cala, który kręci filmy o kowbojach i baseballu i udaje mu się grać bohatera” – tak mówił o sobie w magazynie „Rolling Stone” w 2019 r. „Powiedziałem sobie: Mam w dupie to, co mówią inni, to jest to, co chcę robić i pójdę tam, gdzie chce iść moje serce. I nigdy w życiu nie przestanę tego robić, nie dam się wciągnąć w modę i to, co jest popularne” – przyznał we wspomnianej rozmowie. Czytaj także: „Był jak Kafka i Bacon”. Artyści wspominają Davida Lyncha Najlepszym okresem dla Costnera były lata 80. i początek 90. W 1990 r. jego debiut reżyserski film: „Tańczący z Wilkami” został uhonorowany siedmioma Oscarami. Sławę przyniosły mu później takie dzieła jak „Bodyguard” (1992), „Robin Hood. Książę złodziei” (1991). Po serii sukcesów przyszła klapa „Wodnego świata” (1995), która mało co nie doprowadziła go do bankructwa. Według „El Pais” „wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle: budżet potroił się, dwa huragany zniszczyły scenografię i nie uzyskało to oczekiwanego sukcesu wśród krytyków i widzów jak na produkcję, która zamierzała nawet wybudować własne parki rozrywki”. Według hiszpańskiego portalu, swoje odrodzenie w Hollywood, Costner zawdzięcza roli w serialu „Yellowstone”. Odzyskał sympatię widzów i krytyków i mógł skupić się na projekcie „Horyzont”, „Kiedy zaczynałem robić filmy, nic mi nie płacili, potem płacili mi dużo, a teraz muszę płacić sam” – mówił podczas konferencji prasowej na ostatnim festiwalu w Cannes, gdzie prezentował „Horyzont”. Czytaj także: Gwiazdor Bollywood zaatakowany nożem. Policja złapała podejrzanego