„Nie zgadzamy się na to”. Jestem kandydatem opozycyjnym – zadeklarował Adrian Zandberg. Współprzewodniczący Partii Razem skrytykował podczas spotkania w Krakowie i PiS, i obecną koalicję rządzącą. Jak stwierdził, „zmiana jest potrzebna tu i teraz”. Zandberg tłumaczył, że zdecydował się startować w wyborach prezydenckich, bo „najwyższy czas, żebyśmy wysłali tym, którzy zawiedli przez ostatni rok nadzieje czytelny sygnał, że nie zgadzamy się na to, by zamiast PiS był PiS bis, że nie zgadzamy się na to, by zamiast uczciwego państwa była kontynuacja tego zawstydzającego 'koryciarstwa'”.Działacz Partii Razem stwierdził, że po roku rządów koalicji „nic niestety się nie zmieniło”, a postulaty lewicy, dzięki którym koalicja 15 października wygrała wybory, nie są realizowane, „są odkładane na półkę”. Jego kandydatura, jak określił, to „krok do zmiany prawdziwej, a nie tylko do zmiany polegającej na tym, że panowie z Platformy zamienili się na stołkach z panami z PiS-u”.„Nic z ważnych spraw nie idzie do przodu”Współprzewodniczący Razem pytany, czy jego start w wyborach nie rozbija lewicy, odpowiedział: „Jeżeli komuś się podoba ten rząd i nieróbstwo rządu Tuska, rozdawanie stanowisk przez rząd Tuska, jeżeli podoba się to, że nic z ważnych spraw nie idzie do przodu, to niech głosuje na kandydatów partii prorządowych, tych, które ten rząd tworzą, tych, które ten rząd wspierają”.Adrian Zandberg zaprezentował też kandydatkę Razem w wyborach uzupełniających do Senatu w Krakowie. Jest nią Ewa Sładek, członkini partii, a równocześnie aktywistka proaborcyjna i feministka, zaangażowana w Strajk Kobiet oraz Manify w Krakowie.Wybory prezydenckie 2025 r. odbędą się 18 maja. Jeśli będzie potrzebna druga tura, do urn pójdziemy 1 czerwca.CZYTAJ TEŻ: „Przepychanka między Tuskiem a Kaczyńskim”. Zandberg rozpoczął kampanię