W ogóle nie powinno ich tam być. Rosyjscy dyplomaci wdarli się do prywatnej części brytyjskiego parlamentu – ujawnił dziennik „The Guardian”. „Zostali złapani, zanim doszło do jakichkolwiek szkód” – poinformowało źródło. Do incydentu doszło przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia. Kilku rosyjskich dyplomatów wybrało się na publiczną wycieczkę do budynku parlamentu w Londynie. Po oddzieleniu się od grupy weszli do jednego z pomieszczeń zamkniętych dla turystów.Jak przekazała gazeta, zostali zatrzymani przez ochronę i wyproszeni. Incydent zaniepokoił jednak funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Przewodniczący Izby Gmin sir Lindsay Hoyle i przewodniczący Izby Lordów lord McFall of Alcluith wydali dodatkowe ostrzeżenia, aby nie zapraszać rosyjskich dyplomatów do parlamentu. Chcieli się pochwalić Kremlowi?„Podejrzewamy, że dyplomaci chcieli po prostu pochwalić się Kremlowi, że zinfiltrowali brytyjski parlament. Złapano ich, zanim wyrządzili jakiekolwiek szkody” – powiedziało źródło w parlamencie.Nie jest jasne, czy grupa była na wycieczce z przewodnikiem sponsorowanej przez jakiegoś polityka, czy też sami poprosili o nią w parlamencie.Rosyjski ambasador, dyplomaci oraz pracownicy ambasady w Londynie mają zakaz odwiedzania brytyjskiego parlamentu od 2022 roku, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę. Już wcześniej iskrzyło na linii Londyn-Moskwa w związku z zamachami dokonywanymi przez rosyjskie służby w Wielkiej Brytanii, których celami byli Aleksandr Litwinienko oraz Siergiej Skripal.Czytaj więcej: Orban znowu broni Rosji. Zaskakujący argument