To dopiero początek problemów. Sceny jak z filmu akcji rozegrały się w czwartek w Warszawie. Kierowca renault nie zatrzymał się do policyjnej kontroli, próbował uciekać, a po drodze rozbił inne auto. Okazało się, że 46-latek w ogóle nie powinien siadać za kółkiem. Po godzinie 9:00 stołeczni funkcjonariusze próbowali zatrzymać do kontroli osobowe renault. Kierowca auta miał jednak inne plany i zamiast zjechać na pobocze, zaczął uciekać.Policjanci ruszyli w pościg za mężczyzną, który w ogóle nie reagował na sygnały, a po drodze, na Wale Miedzeszyńskim, doprowadził do kolizji z citroenem. Na szczęście niegroźnej. „W zdarzeniu nikt nie ucierpiał” – poinformowała Komenda Stołeczna Policji.„Król szos” w końcu trafił w ręce policji, wtedy wyszło na jaw, dlaczego próbował uciec. 46-letni Polak miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, do tego był pod wpływem narkotyków.Przepisy czekają na zaostrzenieW styczniu Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt nowelizacji Kodeksu karnego zaostrzającej kary za wykroczenia i przestępstwa w ruchu drogowym. Wśród propozycji są wyższe kary za rażąco niebezpieczną, brawurową jazdę i podwyższenie kar za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.Jednym z ważniejszych elementów planowanych zmian jest też zaostrzenie sankcji dla kierowców łamiących sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. W razie naruszenia takiego zakazu sąd powinien mieć możliwość orzeczenia dożywotniego zakazu prowadzenia. Odstraszać piratów drogowych miałaby też możliwość konfiskaty auta i kara finansowa w wysokości co najmniej 10 tys. zł.CZYTAJ TEŻ: Niemoralna propozycja na komisariacie. „Dmuchnij za mnie”