Byłemu premierowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator Generalny Adam Bodnar przesłał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Sprawa ma związek z organizacją tzw. wyborów kopertowych w 2020 roku. Prokurator Generalny Adam Bodnar przekazał dzisiaj do Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej Szymona Hołowni wniosek o wyrażenie zgody przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej na pociągnięcie posła na Sejm RP Mateusza Morawieckiego do odpowiedzialności karnej – potwierdziła w czwartek Prokuratura Krajowa.Wniosek ws. uchylenia immunitetu byłego premieraŚledczy chcą postawić liderowi PiS zarzut przekroczenia uprawnień „polegającego na poleceniu Poczcie Polskiej S.A. przedsięwzięcia działań polegających na podjęciu i realizacji niezbędnych czynności zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w trybie korespondencyjnym, zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. bez podstawy prawnej”.Według prokuratury ocena materiału dowodowego „dostarcza podstawy do przyjęcia uzasadnionego podejrzenia popełnienia przez posła Mateusza Morawieckiego przestępstwa przekroczenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego, tj. Premiera Rady Ministrów oraz niedopełnienia ciążących na nim z tego tytułu obowiązków, czym działał na szkodę interesu publicznego w postaci poszanowania porządku prawnego i konstytucyjnych praw wyborców oraz doprowadził do bezcelowego, nieefektywnego i nieuzasadnionego wydatkowania środków publicznych w łącznej kwocie nie mniejszej niż 56 450 406,16 zł na szkodę Skarbu Państwa”.Dwie nieuprawnione decyzjeProk. Adamiak poinformowała na czwartkowym briefingu, że, w ocenie prokuratora działanie ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego było działaniem bez podstawy prawnej, ponieważ proces legislacyjny, który wprowadził możliwości przeprowadzenia w Polsce wyborów korespondencyjnych z uwagi na panującą wówczas pandemię, został rozpoczęty 6 kwietnia 2020 roku – w tym dniu został złożony poselski projekt ustawy w tej sprawie. Ustawa weszła w życie 9 maja 2020 roku.Natomiast – jak wskazywała prok. Adamiak – ówczesny premier Mateusz Morawiecki 16 kwietnia 2020 roku wydał dwie decyzje: Poczcie Polskiej – polecającą podjęcie działań zmierzających do organizacji wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej, zaś Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych – polecającą rozpoczęcie drukowania kart do głosowania i innych dokumentów niezbędnych w procesie wyborczym.Zobacz też: Morawiecki komentuje raport Bodnara. „Nie obawiam się niczego”Rzeczniczka PG przypomniała też, że w tamtym czasie uzyskano dwie opinie: Prokuratorii Generalnej i oraz Departamentu Prawnego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. – Dwie te opinie wskazywały, że premier nie ma podstawy prawnej, jako przedstawiciel organu wykonawczego, do uczestniczenia w procesie wyborczym. Proces wyborczy w świetle obowiązujących przepisów, szczególnie Konstytucji zastrzeżony jest do organów wyborczych. I wówczas było tak samo, takie same były regulacje, to znaczy wybory mogła organizować tylko Państwowa Komisja Wyborcza, jak i Krajowe Biuro Wyborcze – podkreśliła.Do trzech lat pozbawienia wolnościProk. Anna Adamiak poinformowała, że Mateuszowi Morawieckiemu grozi obecnie do 3 lat pozbawienia wolności. Jak dodała, kara ta może być podwyższona. Mateusz Morawiecki ironicznie odniósł się do sprawy w serwisie X. Przypomnijmy – zawiadomienia o możliwość popełnienia przestępstwa przez najważniejszych polityków PiS trafiły do prokuratury jeszcze latem 2024 roku ze strony sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych.Wśród nazwisk wymienianych w raporcie komisji znalazł się także były premier Mateusz Morawiecki.„Liczę, że Morawiecki będzie pierwszy”Pod koniec października ubiegłego roku w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie powołano specjalny zespół prokuratorów do zajęcia się tą sprawą.– Mam nadzieję, że taki pierwszy wniosek, biorąc pod uwagę materiał dowodowy, zostanie rozpatrzony w sprawie byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Liczę, że stanie się pierwszym prezesem rady ministrów, który straci immunitet i będzie miał postawione zarzuty – komentował dla portalu TVP.Info powołanie zespołu śledczego europoseł Dariusz Joński.