60-latek trafił do szpitala. Mężczyzna podpalił się w pobliżu biura śledczego, gdzie w środę przesłuchiwano zatrzymanego prezydenta Korei Płd. Jun Suk Jeola - poinformowała agencja Yonhap. Służby ratunkowe przekazały, że 60-latek, którego stan zdrowia jest oceniany jako poważny, trafił do szpitala. Według policji mężczyzna podpalił się o godz. 20:05 (godz. 12:05 w Polsce) w pobliżu siedziby biura do spraw korupcji wśród najwyższych rangą urzędników (CIO) w Gwacheon, ok. 20 km na południe od Seulu.Początkowo agencja Yonhap informowała, że 60-letni zmarł mimo podjęcia akcji ratunkowej. Z najnowszych doniesień służb ratunkowych wynika, że mężczyzna jest poważnie ranny, ale żyje.Świadkiem zdarzenia był policjant, który natychmiast podjął próbę ugaszenia ognia za pomocą gaśnicy.Policja bada obecnie okoliczności zdarzenia i przesłuchuje świadków.Czytaj także: Prezydent Korei Południowej aresztowany Zatrzymanie i przesłuchanie prezydenta Biuro do spraw korupcji wśród najwyższych rangą urzędników (CIO) poinformowało w środę, że zatrzymany tego dnia prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol odmówił składania zeznań. Śledczy rozpoczęli przesłuchanie polityka w ramach dochodzenia w sprawie wprowadzenia przez niego stanu wojennego.Jun, który został zawieszony w obowiązkach głowy państwa po przegłosowaniu przez parlament 14 grudnia wniosku o jego impeachment, może usłyszeć zarzuty kierowania zamachem stanu i nadużycia władzy w związku z decyzją o wprowadzeniu 3 grudnia stanu wojennego. Pod naciskami parlamentu i opinii publicznej odwołał go po kilku godzinach.Czytaj także: Prezydent Korei Płd. nie zamierza bić się w pierś. „Jestem sfrustrowany”