Śledczy rozpoczęli przesłuchanie polityka. Dziennikarze BBC dotarli do nowych informacji dotyczących zatrzymania prezydenta Korei Południowej. Śledczy chcieli przesłuchać Jun Suk Jeola w ramach dochodzenia w sprawie wprowadzenia przez niego stanu wojennego. Zatrzymany odmówił składania zeznań. – Jun korzysta z prawa do milczenia – oświadczył urzędnik CIO po porannej sesji przesłuchań, która trwała ok. 2,5 godz. i była prowadzona przez zastępcę szefa CIO Li Dze Sunga w obecności prawników prezydenta.Zatrzymany prezydent Jun odmawia składania zeznańPolityk został doprowadzony do biura po brawurowej akcji CIO i policji. W środę rano służby wspieły się na barykady, przecięły drut kolczasty, a następnie weszły do jego rezydencji w Seulu i wykonały sądowy nakaz aresztowania.Jun, który został zawieszony w obowiązkach głowy państwa po przegłosowaniu przez parlament 14 grudnia wniosku o jego impeachment, może usłyszeć zarzuty kierowania zamachem stanu i nadużycia władzy w związku z decyzją o wprowadzeniu 3 grudnia stanu wojennego. Pod naciskami parlamentu i opinii publicznej odwołał go po kilku godzinach.„Choć zdecydowana większość Koreańczyków z Południa zgadza się, że Yoon musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności za wprowadzenie stanu wojennego, nie mogą się zgodzić co do tego, jak powinna wyglądać odpowiedzialność” – czytamy w serwisie bbc.com.Agencja Yonhap wyjaśniła, że po przesłuchaniu, które ma być kontynuowane po południu, Jun zostanie przewieziony do izby zatrzymań, położonej w pobliżu biura CIO w mieście Uiwang pod Seulem.Czytaj też: Atak rakietowy na zachodnią Ukrainę. „Największe magazyny gazu w Europie”