Program „Trójkąt polityczny” w TVP Info. Ostatnio rozgorzała dyskusja, gdzie grać ma piłkarska reprezentacja Polski. Pojawiła się informacja o przenosinach z Warszawy na Stadion Śląski. – Reprezentacja będzie grała na Narodowym – ucina spekulacje minister sportu i turystki Sławomir Nitras, w programie „Trójkąt polityczny”. Aleksandra Pawlicka i Renata Grochal rozmawiały w swym programie z ministrem sportu m.in. o wyborach prezydenckich i kandydatach – Rafale Trzaskowskim i Karolu Nawrockim.– Trzaskowski jest poważnym facetem i poważnym życiorysem i dobrym wykształceniem, a nie przypadkowym gościem z łapanki. Gościem wziętym tylko dlatego, że jest bardziej radykalny od Czarnka i może się spodoba niektórym konfederatom – mówi minister sportu i turystki Sławomir Nitras.W programie pojawił się także temat miejsca gdzie swoje mecze ma rozgrywać piłkarska reprezentacja Polski. PZPN nie podjął jeszcze decyzji, a według oświadczenia działaczy, w grę wchodzi Stadion Śląski i Narodowy w Warszawie. Umowa z zarządcami tego ostatniego obiektu, a piłkarska centrala wygasła w ub. roku.Zobacz także: Minister krytykuje decyzję prezydenta. „Zażądam, by zapłacił za ten wyjazd”– Reprezentacja będzie grała na Narodowym. To jest dom budowany dla reprezentacji piłkarskiej. My nigdy nie traktowaliśmy reprezentacji jako komercyjnego podmiotu. Stadion Narodowy zawsze dopłacał do meczów reprezentacji i jest do tego gotowy. Ja nie przyjmuje do wiadomości tych nagłówków prasowych, że my opuszczamy dom narodowy. To jest właśnie dom narodowy kadry – mówi Sławomir Nitra w programie Aleksandry Pawlickiej i Renaty Grochal.Przyjdzie dzień, że Ukraina przeprosi za ludobójstwo na WołyniuZapytany o stosunki z Ukrainą, minister sportu podkreślił że Polska wraz z Kanadą w 1991 roku walczyła o uznanie niepodległości Ukrainy i zawsze ten kraj wspieraliśmy.– Ukraina od tamtej pory trochę swą szansę wykorzystała, a trochę zmarnotrawiła. Korupcja, słabość ukraińskich elit politycznych miały na to wpływ. Ukraina mogłaby być silnym zamożnym państwem. Mało kto pamięta, że w 1991 roku Ukraina była bogatsza niż Polska. Hrywna była więcej warta niż złotówka. Gdyby wtedy nie było mądrości polskiego rządu, by uznać niepodległości Ukrainy, to ona by tej niepodległości nie uzyskała – mówił Nitras.Polityk Platformy Obywatelskiej podkreślał, że wejście Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej, to będzie też podniesienie gwarancji bezpieczeństwa dla Polski. Ale w tym wypadku konieczne będzie też wyjaśnienie kwestii wołyńskiej.Zobacz także: Spór o zbrodnię wołyńską. Kowal: Państwo ukraińskie wtedy nie istniało– My mieliśmy proces pokojowy w kwestii wołyńskiej otwarty. On dobrze szedł do 2017 roku, póki PiS, dla swych doraźnych celów politycznych, wszystkiego nie zniszczył – powiedział Nitras. – I m.in. pan Nawrocki jest odpowiedzialny za stan relacji, że w kwestii świadomości, w kwestii historycznej, w kwestii przyznania się Ukraińców, to się pogorszyło. Teraz jest przełom w tej sprawie. Przyjdzie dzień, że Ukraina przeprosi za ludobójstwo na Wołyniu. Metodą na to jest jednak dialog, a nie ryczenie na siebie.