Służby Łukaszenki wyłapują na granicy. Służby Alaksandra Łukaszenki zatrzymywały Białorusinów wracających do kraju na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Niezależna Fundacja Solidarności Białorusi BYSOL poinformowała o ośmiu takich przypadkach. W niedzielę proreżimowe kanały w Telegramie poinformowały o zatrzymaniu na granicy ciężarnej Białorusinki. Podpadła ona reżimowi opublikowaniem w sieci obraźliwego komentarza pod adresem ministra spraw wewnętrznych Iwana Kubrakowa po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku. Gdy władze rozpętały falę represji wyjechała na Litwę.Biełsat wskazuje, że w 2024 roku służby reżimu Alaksandra Łukaszenki zatrzymały co najmniej 55 emigrantów politycznych, którzy wrócili z zagranicy.„Wybory” prezydenckie nie dla wszystkichW wyniku trwających od 2020 roku masowych represji Białoruś opuściło nawet pół miliona opozycjonistów. Zostali oni już pozbawieni możliwości udziału w organizowanych przez reżim „wyborach” prezydenckich, bo 26 stycznia poza granicami Białorusi nie będzie otwarty ani jeden lokal wyborczy. Szef Centralnej Komisji Wyborczej oświadczył, że podjęto taką decyzję „ze względów bezpieczeństwa”.W aresztach i koloniach karnych Białorusi przetrzymywanych jest obecnie 1249 więźniów politycznych. Wśród nich jest działacz polonijny Andrzej Poczobut, którego reżimowy sąd skazał między innymi za „rehabilitację nazizmu” i „terroryzm”.Czytaj więcej: Dyktatorowicz szykowany do przejęcia władzy na Białorusi. „Kopia ojca”