Konferencja w Helsinkach. NATO powoła Straż Bałtycką, której celem będzie wzmocnienie bezpieczeństwa na Bałtyku – oznajmił sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte na konferencji w Helsinkach. Wzmocnienie kontroli militarnej na Morzu Bałtyckim to polska inicjatywa. – NATO będzie obecne na Bałtyku w coraz bardziej widoczny sposób – powiedział obecny na szczycie premier Donald Tusk. – Nasze bezpieczeństwo na Bałtyku będzie na o wiele większym poziomie – powiedział przed wylotem na bałtycki szczyt NATO w Helsinkach premier Donald Tusk.Mówił o polskiej propozycji dotyczącej natowskiej kontroli na Bałtyku. Jak wskazał, w przypadku rosyjskiej bądź inspirowanej przez Rosję dywersji „metody są prymitywne, ale skuteczne”. Szef rządu podkreślił, że „Polska była zainteresowana, aby ten proceder powstrzymać” i dlatego „zaproponowaliśmy model patrolowania”.Zobacz także: Płonące fabryki i zamknięte lotniska. Zmasowany atak dronów w Rosji– Kiedy 27 listopada zaproponowałem premierom regionu to przedsięwzięcie, to spotkało się to z zainteresowaniem, ale zabrakło działań. Zmieniło się to po kolejnych atakach na infrastrukturę państw NATO na Bałtyku – mówił Tusk. Premier wskazał, że Polska współpracuje w tym zakresie także z Wielką Brytanią i Norwegią. Straż Bałtycka– NATO powoła Straż Bałtycką, której celem będzie wzmocnienie bezpieczeństwa na Bałtyku z wykorzystaniem fregat, samolotów patrolowych oraz innych rodzajów uzbrojenia – oznajmił 14 stycznia sekretarz generalny NATO Mark Rutte na konferencji w Helsinkach.Przypomniał, że cały Sojusz doświadcza sabotażu wymierzonego w społeczeństwa państw członkowskich oraz infrastrukturę, taką jak podwodne kable, poprowadzone po dnie Morza Bałtyckiego. Rutte podkreślił, że służą one do przesyłu energii i przepływu informacji o ogromnym znaczeniu dla gospodarek sojuszniczych państw.Zobacz także: Z Kalifornii do Chersonia? Zdumiewająca propozycja Rosji dla ofiar pożarówStraż Bałtycka ma podlegać dowódcy naczelnemu Sojuszu. – Chcemy w ten sposób zwiększyć naszą obecność i monitorować kluczowe dla naszego sojuszu obszary. Wykorzystamy fregaty i samoloty patrolowe, co zwiększy naszą czujność na Bałtyku. Użyjemy także najnowszych technologii, w tym małej floty dronów morskich – powiedział szef NATO.„Bezprecedensowe decyzje”– Narastająca rosyjska agresja na Morzu Bałtyckim każe nam podjąć decyzje w pewnym sensie bezprecedensowe. W tym przypadku jest to radykalnie wzmocniona obecność NATO na Morzu Bałtyckim – powiedział premier Donald Tusk po zakończeniu konferencji w Helsinkach. Jak dodał, choć bezpośrednio aktami dywersji dotknięta została Szwecja, Finlandia i Estonia, „wszystkie kraje czują się w oczywisty sposób zagrożone”.Premier zastrzegł, że nie mamy do czynienia z „ustanowieniem nowego sposobu działania”, jakim byłaby osobna misja typu Baltic Sea policing. – Natomiast uznajemy za wystarczającą reakcję NATO na tym etapie – powiedział. Jak wskazał, chodzi o wznowienie działań pod kryptonimem „Bałtycka Warta 25”, które miałyby trwać przez 90 dni. – Wszyscy uczestnicy dzisiejszego spotkania zwracali uwagę, że to nie może być ograniczone do 90 dni, że państwa leżące nad Bałtykiem, w tym Polska, potrzebują stałej i efektywnej kontroli bezpieczeństwa, i współgospodarze spotkania zgodzili się z tym. To jest 90 dni, ale z oczywistą opcją na przedłużenie wzmocnienia kontroli wojskowej na Morzu Bałtyckim – powiedział Tusk.Konferencja w HelsinkachW stolicy Finlandii odbyło się spotkanie z udziałem przywódców ośmiu krajów NATO i UE położonych nad Bałtykiem, w tym Polski, a także sekretarza generalnego Sojuszu i wiceszefowej Komisji Europejskiej. Celem inicjatywy była poprawa sytuacji bezpieczeństwa na Bałtyku po ostatnich incydentach związanych z uszkodzeniem podmorskich kabli na Zatoce Fińskiej. O dokonanie tych czynów podejrzewany jest tankowiec rosyjskiej tzw. floty cieni.Gospodarzami szczytu byli prezydent Finlandii Alexander Stubb oraz premier Estonii Kristen Michal. Omówione zostały kwestie dotyczące wzmocnienia obecności NATO na Bałtyku oraz przeciwdziałania zagrożeniom ze strony Rosji.Polskę reprezentował premier Donald Tusk, Niemcy – kanclerz Olaf Scholz, Danię i Szwecję – premierzy Mette Frederiksen i Ulf Kristersson, zaś Litwę i Łotwę – prezydenci Edgars Rinkeviczs i Gitanas Nauseda.