Jeden z największych kryzysów humanitarnych. Polski karabinek Grot nie tylko trafił do dżungli w dosłownym sensie – znalazł się w dżungli powiązań stosunków międzynarodowych, etnicznych resentymentów i zależności ekonomicznych między Rwandą i Demokratyczną Republiką Konga. Konfliktu, który jest w światowym top 3, jeśli chodzi o skalę przesiedleń poszkodowanej ludności. Media obiegła sensacyjna informacja o karabinku Grot na uzbrojeniu rebeliantów z grupy M23, mających na sumieniu zbrodnie wojenne. Jest owiana złą sławą od samego początku, od czasów buntu niesławnego założyciela ugrupowania – kongijskiego generała Bosco Ntagandy, który obecnie odsiaduje 30-letni wyrok więzienia.Ciche wsparciePrzypadkowy Grot odnaleziono w środku kolejnej odsłony tego konfliktu, obok innej, o równie przypadkowym pochodzeniu broni – chińskim Type-81 czy serbskim Zastava Black Arrow. Co robi w rękach splamionych krwią niewinnych cywilów? Przemyt broni jest stary jak sam świat. Często szczególnie zaangażowanymi odbiorcami są państwa autorytarne. To po rozpadzie reżimu w Libii kraj ten stał się jednym z centrów handlu bronią dla grup rebelianckich i terrorystycznych, co tłumaczy zachodnią broń w rękach antyzachodnich ekstremistów. Czasem dochodzi do kradzieży i korupcji, co tłumaczyłoby, skąd wśród prorosyjskich separatystów broń z Zachodu po inwazji na Krym.Zobacz też: Egzotyczny sojusz Rosji. Atomowa współpraca z afrykańskim krajemOstatecznie rozwiązanie jest zapewne prostsze – Grot trafił do M23 prawdopodobnie z cichym przyzwoleniem Rwandy, choć kraj stanowczo temu zaprzecza. Jak również temu, że wspiera bojówkę, co zarzuca mu ONZ i Amerykanie.Polska, Rwanda dwa bratankiSama Organizacja Narodów Zjednoczonych nakłada na kraje członkowskie obowiązek publikacji danych dotyczących eksportu uzbrojenia. Jak podaje MSZ, do Rwandy wyeksportowaliśmy w 2023 r. (dane ze ubiegły rok jeszcze nie są dostępne) ogółem 2300 sztuk karabinków i karabinów a także 100 granatników. Nie jest jasne, jaką część tej puli stanowiły Groty.Rozmiar i specyfikacja techniczna Grota klasyfikuje go do kategorii ML 1. To drobny ułamek całego eksportu zbrojeniowego Polski, kategoria ta przyniosła niespełna 32 mln euro przychodu wobec 1,7 mld euro eksportu łącznie.Zobacz też: Francuzi wycofują wojska. „Początek repatriacji zasobów”Ogółem ten eksport polskiego uzbrojenia od lat rozczarowuje, stąd nie dziwi próba szukania przyjaciół ( i rynków zbytu) w Afryce, co z powodzeniem robią mocarstwa, od USA przez Rosję, a szczególnie Chiny, które zwykły uzbrojenie często oferować w barterze – za np. koncesje wydobywcze.Tak też należy odczytywać umowę o współpracy wojskowej z Rwandą, jaką zawarła Polska w 2022 r. Jej wagę podkreślał prezydent Andrzej Duda odwiedzając Rwandę w lutym ubiegłego roku. Kigali powitało głowę państwa z honorami, a zwaśnione Kongo potępiło i odebrało jako wrogi ruch. Wytknięto nam, że wcześniej w ONZ wzięliśmy jego stronę, a teraz bratamy się z (jego) wrogiem. W efekcie rząd Kongo uznał polskiego podróżnika Mariusza Majewskiego za szpiega i skazał na dożywocie. Polaka udało się po trzech miesiącach uwolnić dzięki wysiłkom MSZ. Konflikt między Rwandą i Kongo istnieje się od dekad, a obecnie głównymi aktorami są kongijskie siły zbrojne (FARDC), wspierane przez bojówki Wazalendo, z drugiej M23, wspomagany rzekomo przez Rwandę.Po krótkim okresie spokoju zatarg między obydwoma krajami dał o sobie znać przed paroma laty. W styczniu rebelianci zajęli Masisi - kolejne miasto w prowincji North Kivu w Demokratycznej Republice Konga (DRK).Cud gospodarczyRwanda to – oficjalnie – przykład afrykańskiego cudu gospodarczego. Kraj jest bardzo aktywny na arenie międzynarodowej, zabiegając o różne współprace gospodarcze z Zachodem, jak i zachodnimi markami. Nie każde afrykańskie państwo może sobie pozwolić na płacenie (rzekomo) 10 mln funtów rocznie za reklamę na koszulkach Arsenalu Londyn.Urzędujący tam prezydent Paul Kagame nazywany jest przez zachodnie media „kochanym dyktatorem” z racji absolutnej (i kwestionowanej) dominacji w ostatnich wyborach prezydenckich. Kagame miał w nich uzyskać 99 proc. głosów i tym samym został „wybrany” na czwartą kadencję. Uczył się w Stanach Zjednoczonych i ma bardzo wpływowych, zachodnich przyjaciół. Od Clintona, przez Blaira, Ban Ki-moona, na Billu Gatesie kończąc.Z jednej strony mamy rosnące rok rocznie PKB Rwandy nawet w tempie 7 proc. i zmniejszające się ubóstwo, choć matactwa w niektórych danych dopatrzył się „The Financial Times”, czemu Rwanda zaprzeczyła. Przeczytaj też: Brytyjczycy wydali setki milionów na relokację migrantów. Odesłali czterechZ drugiej strony mamy silne resentymenty i – jak piszą zachodni obserwatorzy – dwie różne narracje Rwandy i Demokratycznej Republiki Konga o dekadach prześladowań na tle etnicznym, sięgających na etapie emocjonalnym jeszcze czasów kolonialnych.Sam Kagame, pochodzący z Tutsi, dzieciństwo spędził w obozie uchodźców w Ugandzie. A jednocześnie rebeliantów z M23, też rekrutujących się z grupy Tutsi, określa jako osoby pochodzące właśnie z Ugandy, niemające nic wspólnego z Rwandą oprócz posługiwania się tym samym językiem.Złoto bez kopalniAle oprócz różnic etnicznych jest też druga strona konfliktu. Nie mniej i nie bardziej istotna, bo Kongo obfituje w cenne minerały. Zobacz także: Kryzys w Demokratycznej Republice Konga. Prezydent Rwandy grozi wojnąRwanda rozlokowała na przygranicznych obszarach na terenie wschodniego DRK 4 tys. żołnierzy. Oficjalnie – by zapewnić ochronę lokalnym Tutsi przed ryzykiem ludobójstwa. Jak zwraca uwagę belgijski think tank Egmont, „to mało wiarygodne, że mały kraj bez dostępu do morza wysyła - około jednej szóstej swojej armii - do walki z zagrożeniami, które według rządu istnieją od 30 lat”.Krwioobieg smartfonaOdpowiedź kryje się w cudzie gospodarczym. Bank Narodowy Rwandy podał, że w latach 2022-2023 złoto stanowiło 34 proc. rwandyjskiego eksportu. Co samo w sobie jest ciekawe, zważając, że kraj nie ma ani jednej kopalni złota. Eksperci powątpiewają, by cała ta wartość była reeksportem.Z kolei Amerykanie szacują, że w tym okresie eksport koltanu wzrósł prawie o 50 proc. Tymczasem analitycy ONZ na początku tego roku w raporcie podali, że tylko w 2024 r. rebelianci z M23 nielegalnie wyeksportowali z obszaru wschodniego DRK do Rwandy 150 ton koltanu.Koltan to ruda niezbędna do produkcji małych układów scalonych – w czasach smartfonów bardzo pożądany towar, cieszący się jeszcze większym wzięciem w boomie sztucznej inteligencji. ONZ podaje, że kryzys humanitarny w DRK jest tragiczny. Tylko w 2023 r. z powodu przemocy w DRK niemal 7 mln ludzi zostało przesiedlonych – to największa skala po Sudanie i Syrii. Dla porównania – od czasu inwazji Rosji w 2022 r. uciekło przed nią ok. 4,3 mln Ukraińców.Angola usiłuje mediować między Rwandą i DRK, jednak zaplanowane na grudzień zeszłego roku rozmowy pokojowe się nie odbyły. A poszło już o wstępny warunek Rwandy – będzie rozmawiać, jeśli Kongo podejmie dialog z M23. Rząd Kongo z kolei uważa ich za terrorystów i nie zamierza tego robić, dodając jednocześnie, że grupa by nie istniała, gdyby nie wsparcie Rwandy. Zachód po obu stronach Atlantyku, póki co, ogranicza się do personalnych sankcji na poszczególne osoby uczestniczące w konflikcie.