Trzeba to załatwić jak najszybciej. W Polsce żyje około 60 tys. ofiar nazizmu. Nie można im wytłumaczyć, że mieliby dostać pomoc czy emeryturę o wiele niższą niż niemieckie ofiary nazizmu – powiedział Krzysztof Ruchniewicz, pełnomocnik MSZ ds. polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej w wywiadzie dla weekendowego wydania „Tageszeitung” (TAZ). Podkreślił, że „Polacy nie są ofiarami drugiej kategorii”. Ruchniewicz zaznaczył, że plan współpracy przygotowany na polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe na początku lipca 2024 r., był dobrym punktem wyjścia. Jego zdaniem „wszystko rozbiło się jednak o pieniądze”. Pełnomocnik wyjaśnił, że podana przez niemiecką gazetę w przeddzień konsultacji kwota 200 mln euro dla polskich ofiar nazizmu odebrana została w Polsce jak „uderzenie obuchem”. „To nie było z nami omówione” – podkreślił. Przyznał, że taka kwota padła podczas rozmów, ale nie została zaakceptowana przez stronę polską. „W Polsce żyje około 60 tys. ofiar nazizmu. Nie można im wytłumaczyć, że mieliby dostać pomoc humanitarną czy emeryturę o wiele niższą niż dostają niemieckie ofiary nazizmu. Polacy nie są ofiarami drugiej kategorii” – zaznaczył pełnomocnik. Zdaniem Ruchniewicza, strona niemiecka powinna uwzględnić „szerszy kontekst” problemu, doceniając znaczenie kwestii bezpieczeństwa. „Jaką wartość ma dla Niemiec ochrona granicy polskiej, a tym samym wschodniej granicy UE i NATO? Jaka suma może być zarezerwowana w budżecie niemieckim na niemiecko-polską politykę energetyczną i klimatyczną? I czy nie powinno być tak, że wszystkie ofiary nazizmu, niezależnie od tego czy są Niemcami, czy Polakami, dostają świadczenia tej samej wysokości?” – pytał pełnomocnik. Czytaj także: Sienkiewicz o reparacjach wojennych: „Te kwestie nie zostały rozwiązane” Niemcy muszą „zwiększyć tempo” Jego zdaniem Niemcy powinni „zwiększyć tempo”. Uchwalenie dużego pakietu finansowego zamknęłoby temat reparacji i odszkodowań. „Poprzez długoterminowe inwestycje w bezpieczeństwo Polski i Niemiec - myślę teraz o energii i wojsku, zbierze się duża suma, która jest potrzebna z psychologicznego punktu widzenia. Tylko taka wysoka suma jest w stanie przekonać społeczeństwo po obu stronach, że 80 lat po zakończeniu wojny temat reparacji i odszkodowań jest wreszcie zamknięty” – wyjaśnił. Pakiet finansowy związałby przeszłość z przyszłością polsko-niemieckich relacji. „Jeżeli (do świadomości) przebije się przekonanie, że Niemcy co prawda nie zapłacili żądanych przez PiS 1,3 bilionów euro reparacji, ale zapewnili mieszkającym w Polsce ofiarom nazizmu dobrą jesień życia i inwestują bardzo dużo we wspólne bezpieczeństwo, to osiągnęlibyśmy przełom” – powiedział. „Polacy mogliby znowu nabrać zaufania do Niemców. Wysoka suma pokazałaby, że Niemcy traktują to poważnie” – stwierdził pełnomocnik. Zdaniem Ruchniewicza nowy początek w relacjach polsko-niemieckich musi nadejść, niezależnie od tego, czy niemiecki rząd po wyborach 23 lutego będzie kierowany przez SPD, czy CDU. „Polskie ofiary nazizmu są w podeszłym wieku i nie mogą dłużej czekać” – podsumował. Czytaj także: Niemcy z propozycją reparacji. „To lekceważenie polskiej wrażliwości”