Dominique Pelicot spędzi lata w więzieniu. Dominique Pelicot, emerytowany agent nieruchomości, jest oskarżony o to, że w latach 2011-20 odurzał żonę Gisele. Następnie zapraszał do domu znajomych, którzy ją gwałcili. Na jaw wychodzą kolejne fakty. Głos w tej sprawie zabrała również córka oskarżonego Caroline Darian. – Mój ojciec powinien umrzeć w więzieniu – przekazała w rozmowie z dziennikarzem BBC. Pelicot wrzucał tabletki nasenne i leki uspokajające do jedzenia i picia żony. Gdy kobieta traciła przytomność i kontakt z rzeczywistością, zapraszał do domu znajomych. Wtedy dochodziło do gwałtów. Dramat kobiety miał miejsce w wiosce Mazan w Prowansji.Odurzał żonę przez 10 latWiele zmieniło się w listopadzie 2020 roku. Wtedy Gisele Pelicot zadzwoniła do córki i oznajmiła, że jest wykorzystywana i odurzana od około 10 lat. – W tamtym momencie straciłam to, co było normalnym życiem – mówiła Darian, cytowana przez dziennikarzy serwisu bbc.com.Dominique Pelicot został skazany w grudniu 2024 roku na 20 lat więzienia po trwającym trzy i pół miesiąca procesie. Mężczyzna przyznał się przed sądem do zarzutu zgwałcenia żony. – Jestem gwałcicielem – oznajmił.Miał gwałcić również córkęCórka przestępcy nie była w stanie utrzymać języka za zębami. – Powinien umrzeć w więzieniu – powiedziała. Razem z Pelicot na ławie oskarżonych zasiadło 51 mężczyzn. Część z nich przyznała się do gwałtów. Co jeszcze bardziej przerażające, Darian twierdzi, iż jest przekonana, że jej ojciec molestował i gwałcił również ją. Wprawdzie zawsze temu zaprzeczał, ale przedstawiał sprzeczne wyjaśnienia dotyczące zdjęć, które znaleźli u niego funkcjonariusze.Dlatego też Pelicot jest oskarżony o fotografowanie dorosłej córki oraz synowych. Miał robić im ukryte nagie fotografie. Używał kamer zamontowanych w łazienkach oraz innych pomieszczeniach.– Ojciec jest potworem. Doskonale wiedział, co robi. To niebezpieczny człowiek. Nie ma szans, żeby wydostał się na wolność – podsumowała.Poszkodowana Gisele powoli wraca do pełni sił. „Była wyczerpana, ale czuje się dobrze” – podsumowano.Czytaj też: Sąd w Dubaju wyraził zgodę na ekstradycję Sebastiana M. do Polski