Śledztwo „Washington Post”. Dziennikarze „Washington Post” przyjrzeli się działalności Elona Muska w social mediach. Przeanalizowali jego zachowania w sprawie niedawnych pożarów w Kalifornii i nie mają wątpliwości, że miliarder świadomie manipuluje faktami. Właściciel platformy X wykorzystuje swój portal, na którym jest obserwowany przez 212 mln użytkowników, do szerzenia dezinformacji na temat pożarów w Kalifornii i nie tylko – napisał amerykański dziennik „Washington Post”.Biali mężczyźni poradziliby sobie z pożarami w LA?Gazeta przeanalizowała kilkadziesiąt postów Muska na platformie X w odniesieniu do pożarów, które od wtorku pustoszą południową Kalifornię.Jak zauważył „WP”, współpracownik prezydenta elekta USA Donalda Trumpa bagatelizował rolę zmian klimatycznych, obwiniając liberałów o „nadmierną regulację” i „złe zarządzanie”, a także zrzucając winę na poszczególne funkcjonariuszki straży pożarnej, w tym publikując ich zdjęcia.„Musk wielokrotnie wspierał twierdzenia, że inwestycje straży pożarnej w Los Angeles w programy różnorodności, równych szans i włączenia (ang. DEI – diversity, equity, and inclusion) kosztują życie, marnując pieniądze, które można by wydać na reagowanie na katastrofy, sugerując, że zniszczenia można by złagodzić, gdyby zatrzymano więcej białych mężczyzn” – napisano w amerykańskim dzienniku.Jak ocenił „WP”, z ponad 212 mln obserwujących i na okrągło publikowanymi postami, Musk „dysponuje najgłośniejszym online megafonem w amerykańskiej polityce”, a zasięgi publikowanych przez niego treści znacznie przewyższają te, które osiągają najważniejsi politycy w kraju, na czele z Trumpem i prezydentem Joe Bidenem.Zobacz także: Młoda Niemka, która skradła ucho Muska. Kim jest gwiazda skrajnej prawicyPożary w Kalifornii znalazły się w czwartek na szczycie najpopularniejszych wiadomości, rekomendowanych przez portal X, a po kliknięciu post Muska na ten temat wyświetlał się jako pierwszy – zauważyła gazeta. „Spośród czterech najlepszych postów, w tym Muska, trzy pochodziły od konserwatystów obwiniających Demokratów za zniszczenia” – wyjaśniali dziennikarze „WP”.Musk wykorzystuje X do podsycania oburzenia i teorii spiskowych„Kiedy znane konta, takie jak Muska, rozpowszechniają fałszywe lub dzielące narracje na temat reakcji państwa, może to utrudnić osobom dotkniętym katastrofą znalezienie wiarygodnych informacji” – zauważono w dzienniku. Również urzędnicy stanu Kalifornia, cytowani przez gazetę, twierdzą, że konta takie jak Muska, które rozpowszechniają dezinformację, utrudniają zarządzanie reagowaniem na katastrofy.„Wykorzystanie X przez Muska do podsycania oburzenia i teorii spiskowych na temat katastrofy pokazuje, w jaki sposób platforma, postrzegana niegdyś jako globalne centrum najświeższych wiadomości, przekształciła się w megafon dla poglądów politycznych jej właściciela” – przestrzega „WP”. Według dziennika, pokazuje to również, jak Musk może wzmacniać za pomocą X przyszłą administrację Trumpa.„Nawet jeśli X stał się mniej wiarygodny pod pewnymi względami, pozostaje de facto internetowym centrum wiadomości w czasie rzeczywistym na temat szybko zmieniających się kryzysów, dzięki wycofaniu się rywali i malejącemu wpływowi mediów głównego nurtu” – oceniła Isabelle Frances-Wright z think tanku Instytut Dialogu Strategicznego (ISD).Zobacz także: Keir Starmer nie wytrzymał. Premier Wielkiej Brytanii ostro o MuskuPołudniową Kalifornię pustoszą od wtorku pożary, które spowodowały już śmierć co najmniej 10 osób. Ewakuację nakazano ponad 180 tys. ludzi, a ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.