Kobiety się nie przyznają. Do ośmiu lat więzienia grozi dwóm młodym aktywistkom Ostatniego pokolenia za oblanie pomarańczową farbą pomnika warszawskiej Syreny. Śledczy wyliczyli, że straty związane z czyszczeniem monumentu i rzeźby wyniosły ponad 360 tys. zł. Akcja Ostatniego pokolenia miała miejsce 8 marca 2024 r. Tego dnia pod pomnikiem Syreny konferencję prasową urządziła Magdalena Biejat, kandydująca na prezydentkę Warszawy. Chwilę po zakończeniu spotkania z prasą, na cokół weszły dwie młode kobiety. „Jesteśmy Ostatnim pokoleniem” – krzyknęły i oblały pomnik Syreny farbą. Następnie grzecznie czekały na pojawienie się policji. „Tymczasowe i symboliczne efekty naszego protestu są nieporównywalne z ogromem szkód, chaosu i cierpienia, który powoduje kryzys klimatyczny. Doświadczyły tego mieszkanki i mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej. Celem naszych protestów było i jest doprowadzenie do zmian politycznych, które uchronią nas przed najgorszymi skutkami zapaści klimatu. Protestuję ze szczerej troski o innych” – tłumaczyła 22-letnia Julia, jedna z uczestniczek akcji Ostatniego pokolenia, cytowana przez „Gazetę Wyborczą”. Martyna Leśniak z Ostatniego pokolenia tłumaczyła w „GW”, że protest był „przeprowadzony w taki sposób, aby ślady nie były trwałe”. „W rzeczywistości to nie była farba a mieszanka skrobi ziemniaczanej, wody i barwnika spożywczego. To ten sam kolorowy proszek, którego tysiące osób używają na wydarzeniach takich jak np. Festiwal Kolorów. Pomnik był czysty jeszcze zanim Julia i Marianna zostały zwolnione z komendy” – dodała Martyna Leśniak z Ostatniego Pokolenia. Czytaj także: „Największa blokada w historii”. Co robi Ostatnie Pokolenie? Prokuratura nie miała wątpliwości Prokuratura i policja były innego zdania niż aktywiści. W końcu Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm aktywistkom. 22-letnia Julia P. (studentka) i 20-letnia Marianna J. (korepetytorka angielskiego) zostały oskarżone o to, że „wspólnie i w porozumieniu, dokonały uszkodzeń rzeźby Syrenki, niecki fontanny i cokołu kamiennego z piaskowca będącego częścią pomnika Syrenki z roku 1938 roku, autorstwa Ludwiki Nitschowej, będącego zabytkiem (..), poprzez oblanie pomnika znaczną ilością farby koloru”. Straty wynikające z oczyszczenia pomnika wyliczono na ponad 360 tys. zł. Obie aktywistki nie przyznały się do popełnienia zarzucanego im czynu i odmówiły składania wyjaśnień. W trakcie śledztwa uzyskano specjalistyczne opinie m.in. z zakresu historii sztuki i kamieniarstwa – dotyczącą wyceny szkody. – Oskarżonym grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia oraz obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego i nawiązka na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków w wysokości do wartości szkody – poinformował prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Czytaj także: Ostatnie Pokolenie zmienia nazwę. „Nowe cele i formy protestu”