Awantura o premiera Izraela. Szerokim echem odbiła się decyzja polskiego rządu w sprawie listu żelaznego dla premiera Izraela. Donald Tusk zapowiedział, że Benjamin Netanjahu będzie mógł swobodnie przyjechać na obchody 80-lecia wyzwolenia obozu Auschwitz. Niezadowolenia nie kryje Międzynarodowy Trybunał Karny, który wydał nakaz aresztowania izraelskiego polityka. Tusk nie ukrywał, że rząd od wielu dni pracował nad stanowiskiem, które zagwarantuje wszystkim gościom uroczystości rocznicowych w Oświęcimiu bezpieczny pobyt. Chodziło zwłaszcza o przedstawicieli Izraela. Kłopot w tym, że jeden z potencjalnych gości, Benjamin Netanjahu, podlega nakazowi aresztowania wydanemu przez MTK w związku z oskarżeniem o zbrodnie wojenne w Strefie Gazy. Na reakcję trybunału nie trzeba było długo czekać. „Trybunał polega na państwach, które egzekwują jego decyzje. Jest to nie tylko zobowiązanie prawne wobec Trybunału na mocy Statutu Rzymskiego, ale także odpowiedzialność wobec innych Państw-Stron. Jeśli państwa mają obawy dotyczące współpracy z Trybunałem, mogą konsultować się z nim w sposób terminowy i skuteczny. Państwa nie mogą jednak jednostronnie określać zasadności decyzji prawnych Trybunału. Jak stanowi artykuł 119 Statutu, 'wszelkie spory dotyczące funkcji sądowniczych Trybunału są rozstrzygane decyzją Trybunału'” – przekazało Wirtualnej Polsce biuro prasowe Międzynarodowego Trybunału Karnego.„Oczywiste od samego początku”– Mamy z jednej strony werdykt Międzynarodowego Trybunału, a z drugiej strony jest dla mnie oczywiste od samego początku, że premier Izraela, czy prezydent Izraela, czy inny przedstawiciel państwa Izrael – powinien mieć pełne prawo i poczucie bezpieczeństwa, jeśli wizytuje obóz koncentracyjny Auschwitz, szczególnie w rocznicę – tłumaczył decyzję rządu Donald Tusk.Wygląda jednak na to, że problem ewentualnego aresztowania Netanjahu w naszym kraju okaże się czysto teoretyczny. Premier przyznał, że dostał informację z ambasady Izraela, z której wynika, że na uroczystości do Polski przyjedzie nie szef rządu Izraela, lecz tamtejszy minister edukacji.CZYTAJ TEŻ: Areszt Netanjahu to mało. Chcą kary śmierci