Fałszywa informacja. Według posła Marka Gróbarczyka „roczna opłata za wędkowanie” wzrośnie z 250 do aż 5535 złotych. Informacja szybko rozeszła się w internecie. Sprawdziliśmy, czy jest prawdziwa. „Wędkowanie miało być tańsze, ale nie za Tuska. Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł. Nawet wędkarzy Tusk chce okradać!” – to treść posta zamieszczonego 3 stycznia na X przez Marka Gróbarczyka, posła Prawa i Sprawiedliwości, byłego ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.Poseł opublikował również linka do tekstu serwisu wprost.pl o zakończeniu programu „Nasze Łowiska” Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.Marek Gróbarczyk: „Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł”. (X.com)Od Gróbarczyka do SasinaArtykuł wprost.pl omawia nowe zasady połowu w akwenach zarządzanych przez Wody Polskie. Do końca 2024 r. obowiązywała jedna opłata – 250 zł. W nowym roku trzeba będzie wykupić pozwolenie od poszczególnych regionalnych zarządów. Będzie obowiązywało tylko na konkretnym obszarze. W tekście nie ma informacji o wysokości opłat, a tym bardziej o opłacie przekraczającej pięć tys. złotych. Jest tylko zachęta do sprawdzenia zasad na stronach internetowych regionalnych zarządów.Informację Marka Gróbarczyka podchwycił serwis wPolityce.pl. „Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł. Nawet wędkarzy Tusk chce złupić?” – pytał 6 stycznia na X dziennikarz Michał Karnowski. Tego samego dnia jego posta podał dalej poseł PiS Jacek Sasin. „Wędkarze zamiast 250 zł zapłacą 5535 zł. Uśmiechamy się” – skomentował.Jacek Sasin: „Wędkarze zamiast 250 zł zapłacą 5535 zł. Uśmiechamy się” (X.com)O żadnej podobnej opłacie nie słyszano jednak ani w Wodach Polskich, ani w Polskim Związku Wędkarskim. Dlatego informację podaną przez posła Gróbarczyka uznajemy za fałszywą.Wody Polskie: „To jest dezinformacja”Do czasu publikacji tekstu Marek Gróbarczyk nie odpowiedział na nasze e-maile i SMSy z prośbą o wskazanie źródła informacji o tak wysokich opłatach. 7 stycznia, już po przesłaniu przez nas pytań, opublikował drugiego posta o opłatach wędkarskich. W żaden sposób nie odnosi się on jednak do kwoty 5535 zł – omawiamy go niżej.Na naszą wiadomość szybko odpowiedział za to Jacek Sasin: „Udostępniłem na portalu X wpis redaktora Michała Karnowskiego, który opublikował na ten temat artykuł na portalu wPolityce.pl. Szczegóły podanych informacji znajdują się w ww. artykule i o ich źródło należy pytać bezpośrednio w redakcji portalu wPolityce.pl”.Zapytaliśmy więc, ale do czasu publikacji tekstu odpowiedź nie nadeszła.Czytaj także: Poważny wypadek pod szczytem Kasprowego. Sprawca poszukiwanyObszerną odpowiedź przesłały za to Wody Polskie. – To jest dezinformacja, która wprowadza ludzi w błąd. Nie wiem, co autor miał na myśli, a tym bardziej, w jaki sposób wyliczył taką sumę. Opłaty zaczynają się od 15 zł. Wszystkie informacje podane są szczegółowo na naszej stronie – powiedziała nam Paulina Pierzchała, rzeczniczka prasowa Wód Polskich.Opłaty roczne od 200 do 300 złDepartament komunikacji i edukacji wodnej Wód Polskich dosłał nam obszerne wyjaśnienia. Podkreślono w nich, że program „Nasze Łowiska” dotyczył jedynie łowisk udostępnianych przez Wody Polskie, nie zaś wszystkich w Polsce.Większość obwodów rybackich jest zagospodarowana przez gospodarstwa rybackie, stowarzyszenia, czy osoby fizyczne wyłonione w drodze konkursów ofert przez dyrektorów Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej (RZGW). Wieloma akwenami zarządza Polski Związek Wędkarski. „Wody Polskie nie odpowiadają za kształtowanie polityki cenowej na łowiskach dzierżawionych przez użytkowników rybackich” – zaznaczono w przesłanej nam odpowiedzi.Czytaj również: Zabójstwo drogowe w Kodeksie karnym? Ministerstwo analizujeZ departamentu komunikacji otrzymaliśmy również wykaz cen rocznych zezwoleń za wędkowanie w obwodach rybackich administrowanych przez cztery zarządy regionalne:RZGW w Białymstoku: 250 zł (tu przykładowo: opłata dzienna wynosi 15 zł, trzydniowa – 30 zł, siedmiodniowa – 70 zł, a roczna opłata ulgowa – 125,00 zł);RZGW w Bydgoszczy: 250 zł;RZGW w Lublinie: 200 zł;RZGW w Poznaniu: 300 zł.Dzwoniąc do RZGW w Krakowie dowiedzieliśmy się, że obowiązują opłaty za połów w każdym z trzech łowisk administrowanych przez ten zarząd. Opłata roczna za połów w Świnnej Porębie wynosi 260 zł, a w Rabie 2 – 200 zł. Opłata sezonowa za połów w łowisku Raba 3 to 140 zł.W RZGW w Gdańsku jeszcze nie uruchomiono sprzedaży zezwoleń. Nasz rozmówca nie znał wysokości tegorocznych opłat, ale ocenił, że nie należy spodziewać się znaczących podwyżek w stosunku do ubiegłego roku. Podobna sytuacja jest w RZGW w Szczecinie.Żadnych opłat nie pobierają za to RZGW we Wrocławiu, Warszawie, Gliwicach i Rzeszowie – Wody Polskie nie administrują tam żadnym akwenem. O pozwolenie na wędkowanie trzeba wystąpić do właściwych zarządców – Polskiego Związku Wędkarskiego lub innego podmiotu.Zobacz także: Nawrocki idzie na urlop. Co z Trzaskowskim i Hołownią?Nawet jeśli dodalibyśmy wszystkie znane opłaty wymagane na łowiskach Wód Polskich, wciąż nie zbliżylibyśmy się do podanej przez posła Gróbarczyka kwoty 5535 zł.Jak legalnie łowić ryby w Polsce?„Jedyne co można powiedzieć, łagodnie, po zapoznaniu się z tymi wpisami, to że jest to niedoinformowanie – celowe lub brak rzetelności dziennikarskiej – i podawanie wyrwanych z kontekstu danych” – komentuje Marcin Mizieliński, rzecznik prasowy Polskiego Związku Wędkarskiego w mailu przesłanym tvp.info. „To może powodować, że czytelnik pomyśli, iż dotyczy to całej Polski i wszystkich łowisk” – zauważa. Również on podkreśla, że Wody Polskie administrują tylko częścią akwenów.Mizieliński tłumaczy dalej, jakich formalności należy dopełnić przed wędkowaniem. Przytacza art. 7 ust. 2 ustawy o rybactwie śródlądowym.Dalsze przepisy ustawy zakładają zwolnienie osób do 14 r.ż. z obowiązku posiadania karty wędkarskiej. Z tym że muszą one wędkować pod opieką osoby pełnoletniej posiadającej taką kartę.Z obowiązku posiadania karty wędkarskiej lub karty łowiectwa podwodnego są zwolnieni cudzoziemcy czasowo przebywający na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, posiadający zezwolenie na połów w określonym akwenie. Z obowiązku tego są także zwolnione osoby wędkujące na terenie chowu lub hodowli ryb. Oczywiście po uzyskaniu zezwolenia zarządcy obiektu.Zobacz także: Domański zdecydował w sprawie pieniędzy dla PiSKartę wędkarską oraz kartę łowiectwa podwodnego wydaje starosta właściwy ze względu na miejsce zamieszkania. Przepisy zakładają również złożenie egzaminu ze znajomości zasad i warunków ochrony i połowu ryb.„Upraszczając, należy mieć kartę wędkarską (wydaje starosta) i zezwolenie wydane przez uprawnionego do rybactwa na danym obwodzie rybackim” – podsumowuje Marcin Mizieliński. Dodaje, że członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego, po wniesieniu odpowiednich składek członkowskich w macierzystym Okręgu PZW, otrzymują darmowe zezwolenie na połów w akwenach administrowanych przez PZW.Gróbarczyk tłumaczy, ale znowu podaje nieprawdę7 stycznia poseł Marek Gróbarczyk zamieścił na X drugi wpis z mapą ponad stu łowisk zarządzanych przez Wody Polskie. Posta opublikował niedługo po wysłaniu przez nas zapytania prasowego i po opublikowaniu specjalnego komunikatu przez WP. „Na wszystkich akwenach zaznaczonych czerwonymi kropkami wędkarze mogli łowić za jedynie 250 zł rocznie. Teraz po zlikwidowaniu przez koalicję 13 grudnia programu Nasze Łowiska za każdą ‘czerwoną kropkę’ trzeba będzie zapłacić od 200 do 300 zł” – przekonywał Gróbarczyk. Tyle że znowu minął się z prawdą.Opłaty za każdą „czerwoną kropkę”? To również nieprawda (X.com)Pod postem znajdujemy wyjaśnienie podane przez administratora konta Wód Polskich: „Wędkarz, który kupi zezwolenie w @RZGWBydgoszcz ma do dyspozycji 36 dostępnych łowisk, w @RZGWBialystok – 22 łowiska, w @RZGWPoznan – 19 łowisk. Zatem informacja o opłacie 200-300 zł za pojedyncze łowisko jest nieprawdziwa”.Czytaj również: Katastrofa ekologiczna na Dunajcu. „Dwumetrowa fala tsunami”