Delegacje łączone z kampanią. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki – który jest jednocześnie kandydatem na prezydenta – podjechał na spotkanie z przedsiębiorcami służbową limuzyną IPN-u. Spotkanie nie miało nic wspólnego z obowiązkami, jakie ma w Instytucie. To już kolejny przykład łączenia przez Nawrockiego delegacji służbowych z kampanią wyborczą. Już w grudniu media informowały, że Karol Nawrocki spędził aż 9 dni w delegacji, które łączył ze swoją kampanią, a formalnie tylko dwa razy w miesiącu prezes IPN zgłaszał swoją nieobecność.W dniach, kiedy popierany przez PiS kandydat na prezydenta przebywał w delegacji, prowadził również działania związane ze swoją aktywnością polityczną, spotykając się z wyborcami.Nawrocki na kampanijnym spotkaniu limuzyną IPN„Teraz okazuje się, że polityk, aspirujący do najważniejszego urzędu w państwie, sięga również po służbowy pojazd, by realizować swoje wyborcze cele” – czytamy. Chodzi m.in. o środowe (8 stycznia) spotkanie z przedsiębiorcami w Centrum Konferencyjnym Zielna w Warszawie. Przyjechał na nie służbową limuzyną należącą do IPN – skodą superb o numerze rejestracyjnym WE 6L707. Znajduje się ono na rozpisce samochodów będących w gestii Instytutu Pamięci Narodowej.Co więcej – Nawrocki nie jeździ sam. Korzysta również z pomocy kierowcy.Podobna sytuacja miała miejsce w listopadzie ubiegłego roku, gdy Nawrocki jechał na wywiad do siedziby Telewizji Republika. Całą rozmowę poświęcono wyłącznie prekampanii prezydenckiej – mimo to prezes IPN pojawił się tam służbowym samochodem.„Fakt” dodaje, że rzeczniczka Karola Nawrockiego nie chciała komentować tej sprawy.Zobacz także: Domański zdecydował w sprawie pieniędzy dla PiS