Postępowanie dotyczy w sumie 12 osób. Była kontrola, teraz czas na działania. NIK, która w 2024 r. weszła z kontrolą do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, skierowała do prokuratury cztery zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Sprawa dotyczy afery wizowej za czasów rządów PiS. W zawiadomieniach jest mowa w sumie o 12 urzędnikach. „W stosunku do 11 z tych osób Izba zawiadomiła o podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego, o którym mowa w art. 231 § 1 kk, tj. o zachowania polegające na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, działających przez to na szkodę interesu publicznego. W odniesieniu do jednej z osób NIK skierowała zawiadomienie dotyczące wyrządzenia znacznej szkody majątkowej Skarbowi Państwa (art. 296 § 1 kk)” – wyjaśniła NIK w komunikacie.Pierwsze z zawiadomień dotyczyło realizacji przez MSZ nieuchwalonego przez żaden organ i niespisanego w żadnym dokumencie programu „Poland. Business Harbour”.Wizy bez wizyty w placówceDrugie z nich odnosiło się do kierowania przez pracowników resortu, w tym jego szefostwo, żądań do polskich konsulów, dotyczących przyjmowania wniosków wizowych poza kolejnością albo przyspieszenia ich rozpatrywania, podejmowania określonych decyzji w przypadku części osób, a także wydawania wiz bez osobistego stawiennictwa aplikantów.NIK zawiadomiła też śledczych o wizytacji konsulatu RP w Mumbaju przeprowadzonej na początku 2023 r. Chodziło o skłonienie konsula do wydania pozytywnych decyzji wizowych dla cudzoziemców podających się za członków ekipy filmowej. Ostatnia kwestia, jaką izba zgłosiła do prokuratury to sprawa wynajęcia na potrzeby rozwoju Centrum Decyzji Wizowych i Centrum Informacji Konsularnych nieruchomości położonych w Łodzi oraz w Kielcach.O sprawie mówił w programie „Gość poranka” na antenie TVP Info szef NIK Marian Banaś.– Mamy bardzo konkretne ustalenia, które potwierdzają łamanie prawa, łamanie procedur co do przyznawania wiz dla obywateli z zagranicy. Nasz raport został udostępniony również komisji śledczej do spraw zbadania afery wizowej. Materiałów mieliśmy bardzo dużo, ale mamy też ograniczone możliwości, jeśli chodzi o zespół, który zajmuje się kontrolami, więc trzeba było dokładnie przeanalizować wszystkie materiały i na ich podstawie sformułować cztery zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa – powiedział szef NIK. CZYTAJ TEŻ: Nikt nie wie, gdzie są informatycy z Białorusi. Prokuratura zbada program wizowy