W poniedziałek usłyszy prokuratorskie zarzuty. 43-latek podejrzewany o śmiertelne potrącenie 14-latka na warszawskiej Woli miał mieć zakaz prowadzenia pojazdów, choć pracował w firmie kurierskiej. Jak ustalił portal TVP.Info, był też notowany za różne przestępstwa m.in. przeciwko życiu i zdrowiu, związane z bezpieczeństwem w komunikacji oraz narkotykowe. Mężczyzna, który miał śmiertelnie potrącić 14-latka, został zatrzymany przez wolskich policjantów na stołecznym Ursynowie. Był zaskoczony widokiem funkcjonariuszy. Jako że był pijany (miał ok. 2 promili alkoholu w organizmie) nie można z nim było przeprowadzić czynności śledczych. Z informacji portalu TVP.Info wynika, że dopiero w poniedziałek 6 stycznia zostanie przekazany prokuraturze, gdzie najprawdopodobniej usłyszy zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia. Można się spodziewać także wniosku o jego aresztowanie. Mężczyzna oficjalnie pracował dla jednej z firm kurierskich. Pojawiły się nieoficjalne informacje, że miał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Tak podało radio RMF FM. Wspominali też o tym informatorzy portalu TVP.Info. Policja na razie jednak nie potwierdza tych rewelacji. Jak się dowiedział portal TVP.Info, zatrzymany mężczyzna był notowany za różne przestępstwa m.in. przeciwko życiu i zdrowiu, związane z bezpieczeństwem w komunikacji oraz narkotykowe. Czytaj także: Policja zatrzymała podejrzanego o śmiertelne potrącenie 14-latka