Kolejne zawiadomienia do prokuratury. Pracownicy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach mieli wykorzystywać oprogramowanie i sprzęt służbowy do tworzenia materiałów wyborczych na potrzeby Prawa i Sprawiedliwości. To jedno z trzech zawiadomień w sprawie możliwych nieprawidłowości w WFOŚiGW, które trafiły do prokuratury. O złożeniu zawiadomień do prokuratury poinformował prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach Jacek Skórski. Pierwsze doniesienie dotyczy niedopełnienia obowiązków i narażenia Funduszu na straty podczas powstawania budynku gospodarczego WFOŚiGW. Według Skórskiego nowy obiekt został wykonany niezgodnie z projektem, przez to jest regularnie zalewany przez wodę i nie może być wykorzystywany. Drugie zawiadomienie odnosi się do wykorzystywania zasobów Funduszu, w tym programu graficznego Canva, do tworzenia materiałów wyborczych na potrzeby Prawa i Sprawiedliwości. Skórski tłumaczył, że pracownicy funduszu w czasie pracy mieli przygotowywać materiały dla kandydatów PiS w wyborach samorządowych i parlamentarnych. Część materiałów - co wykazała wstępna analiza - została usunięta. Niemniej jednak kilka folderów, zawierające zdjęcia kandydatów, programy wyborcze, miejsca na listach, przetrwało. Czytaj także: „Czyste Powietrze” w remoncie. Wnioskujący muszą się wstrzymać Niepotrzebne studia Kolejne zawiadomienie ma dotyczyć dwojga „szeregowych pracowników”, którzy mieli otrzymać 50 proc. dofinansowanie studiów w Collegium Humanum. – Z pełną odpowiedzialnością mówię, że te studia nie są im w żaden sposób potrzebne do funkcjonowania w Funduszu – dodał Jacek Skórki. Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach potwierdził, że doniesienia trafiły do prokuratury i zostały dołączone do trwającego już śledztwa dotyczącego możliwych nieprawidłowości w instytucji. To zostało wszczęte w październiku ubiegłego roku również po zawiadomieniu Skórskiego. Wcześniejsze podejrzenia dotyczyły m.in. przekroczenia uprawnień przez poprzednie kierownictwo WFOŚ. Zawiadomienie - jak informował prezes Skórski - składało się z ośmiu punktów, w tym podejrzenie nadużywania władzy. Szef Funduszu podkreślał m.in., że tuż po wyborach parlamentarnych z 2023 roku, rada nadzorcza zmieniła regulamin wynagradzania. Dzięki zmianom później wypłacono blisko 400 tysięcy złotych nagród dla pracowników. Niektórzy mieli otrzymać 100 zł inni nawet 95 tys. zł. Czytaj także: 30 tys. złotych dotacji na przydomowe wiatraki. „Nie będziemy czekali długo ze startem” „Przekręty” na „Czystym Powietrzu” Prezes świętokrzyskiego funduszu ochrony środowiska poinformował również, że urzędnicy instytucji prowadzą analizy wniosków w programie „Czyste Powietrze”. Do prokuratur miało już trafić „kilka zawiadomień” obejmujących wyłudzanie dotacji, podrabianie podpisów oraz nadużycia związane z nierzetelnym wykonawstwem prac. – Przekręty - bo tak to należy nazwać - sięgają zenitu – dodał. Według niego powinien powstać specjalny zespół, który analizowałby umowy zawarte w ramach programu, ponieważ w przypadku nawet 80 proc. wniosków mogło dochodzić do nieprawidłowości. Zdaniem Skórskiego program „Czyste Powietrze” był tak źle skonstruowany, że „wręcz zachęcał do wyłudzania publicznych środków”. Jednocześnie zaznaczył, że dochodzi do coraz częstszego telefonicznego zastraszania urzędników, „dlaczego wnikają i analizują” dokumenty. Z tego powodu zdecydowano, że ze stron urzędu znikną nazwiska pracowników. Czytaj także: Przekręty na 600 mln? Prokuratura przyjrzy się programowi „Czyste Powietrze”