Miał ostre narzędzie własnej produkcji. We francuskim więzieniu w Arles osadzony przetrzymywał od piątkowego poranka pięciu zakładników, którym zagroził „ostrym narzędziem własnej produkcji”. Po południu najpierw uwolnił jedną osobę, a niedługo po tym całkowicie się poddał. Według mediów domagał się przeniesienia do innego zakładu. Zakładnikami są osoby z personelu więzienia znajdującego się na południu Francji.Jedna osoba uwolnionaCzytaj także: Mafijni bossowie odzyskują wolność. „Zły sygnał dla społeczeństwa”Do ataku doszło w więziennym ambulatorium, gdzie mężczyzna wziął jako zakładników cztery osoby personelu medycznego i strażnika. Nie są jasne motywy jego działania. Jedną z osób, psychiatrę, uwolnił przed godziną 15.00. Bardzo impulsywny i brutalny więzień„Le Parisien” podaje, że mężczyzna to 37-letni Irwing S., który trafił do zakładu w Arles skazany za gwałt z użyciem broni. Zaczął odbywać ośmioletnią karę pozbawienia wolności w 2023 r.Czytaj także: „Życzenia noworoczne” kibola. Skończyło się interwencją kontrterrorystówWięzień ma problemy psychiczne, jest „bardzo impulsywny” oraz „brutalny”. Dziennik dodaje, że według źródła więziennego miał już „problemy z przemocą w areszcie” w zakładzie Saint-Maur (Indre). Nie ma „profilu terrorystycznego”. Obecne wzięcie zakładników miało miejsce po niezadowoleniu z odmowy przeniesienia go do innego ośrodka detencyjnego.Na miejsce wezwano oddział specjalny policji.