Ich ambasador niemile widziany na inauguracji polskiej prezydencji. Węgry nie są zadowolone z niezaproszenia ich ambasadora w Warszawie na inaugurację polskiej prezydencji w UE. Szef węgierskiego MSZ ostro zareagował na decyzję polskiej dyplomacji. To kolejna odsłona konfliktu między Polską a Węgrami. Stosunki rządowe są napięte od dawna, a dyplomatyczna kurtuazja opuściła obie strony w grudniu, gdy okazało się, że ścigany ENA były minister w rządzie PiS Marcin Romanowski otrzymał azyl polityczny na Węgrzech.W związku z tą sytuacją szef MSZ Radosław Sikorski wystosował notę dyplomatyczną do ambasadora Węgier, że nie jest w mile widzianym gościem na piątkowej inauguracji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Nie zaproszono także premiera Węgier Viktora Orbana – o kulisach organizacji mówiła w TVP Info Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, wiceministra ds. Unii Europejskiej.Ostre słowa szefa węgierskiej dyplomacjiTo decyzje mające silny wydźwięk, bowiem Polska przejmuje przewodnictwo w Radzie Europejskiej właśnie od Węgier. Do sytuacji odniósł się w piątek szef węgierskiej dyplomacji. Péter Szijjártó wysłał krótką wiadomość portalowi Privátbankár. Napisał w niej, że decyzję polskiego rządu określić może jedynie dwoma słowami: „Żałosna i dziecinna”. To jak na razie jedyny komentarz. MSZ Węgier nie opublikowało dotąd żadnego oficjalnego oświadczenia. Zobacz także: „Nie lubi rozliczeń, powiedział mi to wprost”. Tusk o rozmowie z OrbanemPolska 1 stycznia formalnie przejęła po Węgrzech półroczną prezydencję w Radzie UE.