GUS opublikował tzw. szybki szacunek. Inflacja w grudniu 2024 roku wyniosła 4,8 proc. w ujęciu rok do roku – podał Główny Urząd Statystyczny. Inflacja w grudniu 2024 roku wyniosła 4,8 proc. w ujęciu rok do roku – podał Główny Urząd StatystycznySzybki odczyt GUS (Głównego Urzędu Statystycznego) to publikacja wstępnych danych statystycznych dotyczących kluczowych wskaźników ekonomicznych i społecznych. Odczyty te są publikowane z krótszym opóźnieniem w stosunku do standardowych raportów, co pozwala na szybsze monitorowanie sytuacji gospodarczej i społecznej w kraju. W przypadku inflacji oznacza to, że zamiast całego przekroju kształtowania się cen z podziałem na gałęzie gospodarki, bierze się pod uwagę tylko główne kategorie koszyka wzrostu cen, to jest ceny żywności, energii czy utrzymania domu. Piątkowy odczyt danych za grudzień pokrywa się z wcześniejszymi prognozami ekspertów, którzy spodziewali się lekkiego wzrostu wskaźnika cen.Prognoza inflacjiMiesiąc wcześniej, w listopadzie, inflacja – według GUS – wyniosła 4,7 proc. Zdaniem ekonomisty Banku Pekao Piotr Bartkiewicza w marcu tego roku inflacja będzie wynosić 5,8 proc.– Powodem wzrostu są droga żywność i utrzymujące się wysokie wzrosty cen bazowych. Szczyt inflacji osiągniemy w marcu, na poziomie 5,8 proc., a średnia inflacja dla I kwartału będzie wynosić 5,4 proc – powiedział Bartkiewicz.Z kolei analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) zwrócili uwagę, że grudniowa inflacja wzrosła poniżej rynkowych oczekiwań. Ich zdaniem wskaźnik podbijały nieznacznie ceny paliw, a pozostałe kategorie były stabilne. – Szacujemy, że inflacja bazowa wyniosła 4,3 proc. Po wzroście inflacji w I kwartale dalsza część roku upłynie pod znakiem stopniowej dezinflacji – poinformowali analitycy.Prognozują, że dezinflacja na przestrzeni roku będzie stopniowa, zaś wzrost inflacji na początku roku to efekt niskiej bazy i aktualizacji cenników. – Dalsze spadki od II kwartału będą wolniejsze niż wcześniej, a wygasająca deflacja producencka słabiej wpłynie na ceny konsumpcyjne – ocenili.Zwrócili jednocześnie uwagę, że inflacja będzie przekraczać cel inflacyjny także przez większą cześć drugiej połowy roku. Powołując się na ankietę makroekonomiczną NBP wskazali, że inflacja ponownie wzrośnie w czwartym kwartale z uwagi m.in. na odmrożenie cen energii. –Bieżący konsensus wskazuje na poziom zbliżony do 3,8 proc. – przekonują.Stopy bez zmianOznacza to, że kredytobiorcy, zwłaszcza spłacający zobowiązania ze zmiennym oprocentowaniem, muszą uzbroić się w cierpliwość, bo zgodnie z zapowiedziami prezesa NBP Adama Glapińskiego, Rada Polityki Pieniężnej nie ruszy stóp procentowych, dopóki inflacja nie spadnie w granice celu założonego przez bank centralny – 3,5 proc.Zobacz też: Gdy wszyscy Polacy zarabiali miliony... 30 lat od denominacji złotegoNa kolejne silniejsze spadki przyjdzie nam poczekać do wiosny. Przy zamrożonych cenach energii inflacja znajdzie się blisko górnej granicy celu NBP (3,5 proc.) w okolicach kwietnia-maja. W okresie wakacji prawdopodobnie krótkotrwale oscylować będzie blisko celu NBP. Niemniej odmrożenie cen energii dalej będzie czynnikiem, który wypchnie inflację poza dopuszczalne pasmo wahań w końcówce 2025 r.