„Bogaty gbur z Ameryki”. Elon Musk ingeruje w niemieckie wybory parlamentarne, zachwalając skrajnie prawicową partię Alternatywę dla Niemiec. Miliarder został skrytykowany przez polityków; suchej nitki nie zostawiła na nim także prasa. „Musk to nieokrzesany cham. Niemieccy politycy nie powinni dać mu się ciągnąć za nos. Im bardziej będą oburzeni jego wypowiedziami, tym bardziej on poczuje się prowokowany.(…) Nie on jest problemem” – pisze dziennik „Straubinger Tagblatt”.„Bogaty gbur z Ameryki”„Jeśli obywatele głosują na AfD, to z pewnością nie dlatego, że bogaty gbur z Ameryki ich do tego nawołuje, lecz dlatego, że nie zgadzają się z tym, co zrobiła wielka koalicja, a później rząd 'sygnalizacji świetlnej' (popularna nazwa rządu koalicyjnego Olafa Scholza – red.)” – twierdzi gazeta.Czytaj także: Kanclerz Niemiec apeluje po słowach Muska. „Nie dajmy się komuś rozgrywa攄Co trzeci ankietowany narzeka na obniżający się standard życia. Według ostatniego badania tylko 17 proc. respondentów uważa, że ich sytuacja ekonomiczna poprawi się w nowym roku. Ludzie nie potrzebują Muska, by zdać sobie sprawę, że wiele rzeczy w tym kraju jest nie tak. Jeśli następny rząd nie wprowadzi faktycznej zmiany w polityce, demokracja znajdzie się w prawdziwym niebezpieczeństwie” – czytamy.Bezczelna zarozumiałość„Nazywanie prezydenta Niemiec »tyranem« samo się jednak dyskwalifikuje i nie jest pozbawione pewnego komizmu. Bezczelna zarozumiałość to w końcu znak rozpoznawczy politycznego imperium Muska–Trumpa, które oszczędzi sobie zaglądania do konstytucji, by ocenić, czy ktoś zachowuje się jak Cezar” – komentuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”„Tak dla wielu zaczyna się rok 2025: z tępym poczuciem strachu. I jest to bardzo zrozumiałe. Ponieważ rok 2024 zakończył się raczej ponuro. Przeżywamy czas ludzi w stylu Muska. Takie perspektywy mogą być przerażające. Jest to także kalkulacja ludzi, którzy uprawiają politykę za pomocą podsycania strachu” – ocenia „Nürnberger Nachrichten”.„To właśnie ten strach jest siłą napędową tych, którzy niszczą demokrację. Demokraci muszą przeciwstawić się temu z należytą pewnością siebie. I, co najważniejsze, stworzyć podstawy dla tego zaufania poprzez lepszą politykę. Mając to na uwadze: miejmy nadzieję, że rok 2025 okaże się pomyślny” – konkluduje dziennik.Czytaj także: Nazwał Scholza „błaznem”, teraz atakuje prezydenta. Musk znów bulwersuje„Pod przykrywką ograniczania biurokracji atakuje społeczną gospodarkę rynkową jako taką. Jako wolny przedsiębiorca stanowczo odrzuca wszelkie regulacje. Jako twórca własnej fortuny, odrzuca jakąkolwiek interwencję państwa w celu wyrównania nierówności społecznych. Elon Musk nie jest zwolennikiem nieco bardziej liberalnego porządku gospodarczego – jest anarcho-libertarianinem, a tym samym wrogiem liberalizmu” – uważa z kolei „Handelsblatt”.Krytyka Muska w niemieckiej przestrzeni publicznej nasiliła się po opublikowaniu przez dziennik „Welt am Sonntag” komentarza miliardera przed zbliżającymi się pod koniec lutego przedwczesnymi wyborami parlamentarnymi. Pochodzący z RPA (obywatelstwo amerykańskie posiada od 2002 r.) biznesmen zachwalał AfD, czyli przedstawił dokładnie takie same poglądy, jakie prezentował na należącej do niego platformie X, na której obraża najważniejszych niemieckich polityków epitetami.