„Nie ma dziennikarstwa obiektywnego”. – Nie będzie całkowicie czystej wody dla wszystkich. Zawsze ktoś znajdzie w niej paproch, taki albo inny – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Marek Czyż, podsumowując rok zmian w Telewizji Polskiej. Dziennikarz wskazuje, że „nie ma dziennikarstwa obiektywnego, takie zwierzę nie żyje już bardzo dawno. Dziennikarstwo powinno być uczciwe”. – Myśmy wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, patrząc na to, co się dzieje. Otwieraliśmy szeroko gębę ze zdziwienia, że tak można łgać, że nie ma granic, że wszystkie zasady etyczne da się zdeptać – mówi Czyż o mediach publicznych w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.– Jacek Kurski nauczył wszystkich swoich następców jednej rzeczy: TVP to jest naprawdę efektywne narzędzie, tylko trzeba mieć wystarczająco dużo bezczelności, żeby z niego skorzystać. A jak się ma, to można naprawdę dużo zaorać –podkreśla.CZYTAJ TAKŻE: TVP1 liderem anten, rekordowa widownia „Teleexpressu extra” w TVP Info„Czysta woda” Pytany o to, czy dziś TVP to media rządowe, czy publiczne, wskazuje: „publiczne na pewno”. – Do dziś ludzie mijają mnie na ulicy, czasem kpiarsko, czasem z pretensją, czasem z agresją, mówią: – No jak tam, „czysta wodo”! – mówi, dodając, że nie odpowiada na takie zaczepki, bo „nie będzie całkowicie czystej wody dla wszystkich”.– Pytanie, kto to ocenia. Pani czy na przykład Patryk Jaki. Dla Patryka Jakiego będzie to szambo i zgnilizna. Dla pani – zakładam – i dla wielu, wielu ludzi, to może nie będzie całkowicie czysta woda, ale kiedy porównamy tamtą ciecz, która się stąd wylewała z tym, co jest teraz, to płynie kropliczanka – wskazuje w rozmowie z dziennikarką „GW”. – Staramy się nie robić tego, co tu przed nami robili. Uprawiamy ten zawód uczciwie i czysto. Nie ma dziennikarstwa obiektywnego, takie zwierzę nie żyje już bardzo dawno. Dziennikarstwo powinno być uczciwe – podkreśla. ZOBACZ TAKŻE: „To mogłeś być Ty”. Dziś wieczorem wyjątkowy reportaż o nadużyciach władzy w TVP„Nie ma dziennikarstwa obiektywnego”Jak wskazuje, „dziennikarstwo nigdy nie było obiektywne”. – Chyba że było albo jest prostym biuletynem. Ale takiego nikt dziś nie ceni. Publiczność od dziennikarzy oczekuje wyrazistości. Tylko dla jednych jesteśmy wyraziści, a dla innych stronniczy. Pani jest wyrazista dla czytelników „Wyborczej", ale stronnicza dla czytelników „Gazety Polskiej Codziennie". To samo dotyczy Michała Rachonia, tylko w drugą stronę – podkreśla. Zdaniem Czyża, „uczciwość dziennikarska zakłada przyzwoitość intencji”. – Mamy prawo zaproponować odbiorcy nasz punkt widzenia, ale nie możemy zakładać, że chcemy osiągnąć tym jakiś cel, odpowiadający naszym zapatrywaniom na świat. Odbiorca nie może być przez nas świadomie okłamywany. Eteryczna granica, ale tak to widzę – podkreśla dziennikarz.– „Czysta woda" jest na wyrost oczywiście trochę, ale jak szukasz symbolu tego, co chcesz zaproponować zamiast ścieku, który tu był, to musi być coś „czystego" i stąd „czysta woda". Jest neutralna, nie ma smaku, nie ma zapachu, nie ma koloru. I to jest ideał, do którego trzeba dążyć. On nie jest osiągalny nigdy, dla nikogo to nie będzie całkowicie czysta woda – podkreśla. „Pracowałem z Danką Holecką”Pytany o to, czy oglądał „Wiadomości” wskazuje, że tak, ale nie było to łatwe. – To było trudne emocjonalnie, ale poznawczo bardzo łatwe, bo codziennie można było trafić na ten sam zestaw zarzutów wobec opozycji. Zmieniały się nazwiska, zdarzenia, ale reszta – sposób narracji, konstrukcja, słownictwo, przekaz – były takie same – mówi. Jak dodaje, „dlatego naprawdę trudno było to znieść oglądanie czegoś takiego codziennie, tym bardziej że robili to ludzie, których znałem, siedziałem z nimi biurko w biurko, łokieć w łokieć, prowadziłem z nimi programy”.– Z Danką Holecką pracowałem, z Adamczykiem nie, ale się znaliśmy znakomicie. I jedno wiem na pewno, i to mnie uwierało chyba najmocniej w tym wszystkim, to nie są żadni konserwatyści. Doskonale ich znam, znam ich wybory życiowe, ich obyczajowe sekrety. Mógłbym zrozumieć ideowca, który uznał, że wyznaje pewien zestaw wartości i zgodnie z nimi pracuje. Ale wiem, że tak nie było – podkreśla. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Telewizja Polska wygrała w sądzie z Michałem AdamczykiemCzyż pytany o spadek oglądalności „19.30”, wskazuje, że jest to problem. – To jest telewizja informacyjna, a jednocześnie telewizja o bardzo dużym zasięgu w sensie technicznym, więc pielęgnuję nadzieję, że pod względem treści to jest dobra telewizja i chodzi tylko o to, żeby przypomnieć się ludziom, odbudować widownię. I że to możliwe, mimo wszystkiego, co tu się działo od 2016 r. – mówi. Czy gdyby miał jeszcze raz wygłosić oświadczenie z grudnia 2023 roku zostawiłby w nim „czystą wodę”, choć to sformułowanie jest przeciwko niemu wykorzystywane? Czyż nie ma wątpliwości, że powiedziałby to samo. – Wykorzystują i będą wykorzystywali. Niczego bym nie zmienił, bo wiedziałem, że to musi być krótkie wystąpienie, komunikacyjnie proste. Ludzie nie mogą się zastanawiać nad tym, co poeta miał na myśli, więc to musi być banalny przekaz. Zero-jedynkowy, wyrazisty, czarno-biały – podkreśla.„Opozycja ma ciągle focha”Pytany o miejsce dla opozycji w mediach publicznych mówi: „Ja mam czyste sumienie, nie boję się ani zapraszać tu polityków PiS, ani z nimi rozmawiać”. – Być może władza ma na antenie więcej czasu po prostu dlatego, że opozycja ma jednak ciągle focha. Coraz mniejszego, ale nadal po roku prawie słyszę od polityków prawicy, że jestem uzurpatorem, że to nielegalna telewizja – dodaje.– W moim programie „Bez retuszu" w zasadzie zawsze są politycy PiS. Jak ich nie ma, mamy dla nich puste krzesło. Mogą zawsze przyjść. Są tacy, którzy przychodzą i będą przychodzili, są tacy, którzy nigdy tego nie zrobią, bo są tak dalece obrażeni na tę firmę – podkreśla. Jak dodaje, „na pewno nigdy nie przyjdzie do nas pan Morawiecki. Na pewno nie przyjdzie do nas pan Andrzej Duda, nigdy, co potrafię zrozumieć, bo jest głową państwa i musiałby pewnie legitymizować działania własne sprzed roku, które poddawały w mocną wątpliwość legalność tego, co tu się dzieje. OK, nie mamy z tym żadnego problemu”.ZOBACZ TAKŻE: Nerwowa dyskusja w studiu TVP Info. Janusz Kowalski z krzykiem opuszcza program [WIDEO]