„Po co to zamieszanie?” – Niestety, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej trochę z nas zażartował. PKW przyjęła uchwałę, która mówi: „jestem za, a nawet przeciw” – powiedziała w „Gościu poranka” TVP Info ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego, przyjęła 30 grudnia sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która wydała to orzeczenie, jest sądem, i nie przesądza o jego skuteczności.– Niestety, przewodniczący PKW trochę z nas zażartował, a nie powinien. Co się właściwie wydarzyło? PKW przyjęła uchwałę, która mówi: „jestem za, a nawet przeciw”. To znaczy: przyjmujemy sprawozdanie finansowe PiS, ale właściwie wtedy, gdy Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem. A przecież wszyscy wiemy - a sędzia Marciniak (przewodniczący PKW – red.) chyba bardziej niż my - że ona nie jest sądem – powiedziała w „Gościu poranka” ministra zdrowia Izabela Leszczyna. – Więc po co to zamieszanie? I jeszcze taka jakaś dziwna, kręta ścieżka. Nagle 23 grudnia, tuż przed Wigilią, pan Marciniak chciał zrobić głosowanie zdalne, trochę ukrywając tę uchwałę. Tak nie postępuje szef bardzo ważnej instytucji państwowej. Po rządach PiS mamy chaos prawny i szczególnie tacy ludzie, na stanowiskach właśnie takich jak szef PKW, powinni ten chaos niwelować, a nie go wzmagać – dodała.Zobacz także: Tyle z budżetu chce dostać PiS. „Pieniędzy nie ma i nie będzie”Według Leszczyny „kształt tej uchwały i jej treść są nie do zaakceptowania”. – Ona w takim kształcie w ogóle nie powinna być poddana pod głosowanie. Myślę, że treść uchwał przygotowuje przewodniczący PKW. Dlatego mam do niego ogromne pretensje i żal. Ludzie właściwie nie wiedzą, co się dzieje. W końcu ta Izba może wydać takie orzeczenie czy nie może? Naprawdę musimy wreszcie się na coś zdecydować. Według konstytucji neosędziowie nie są sędziami – powiedziała ministra zdrowia.– Cała Polska widziała, że PiS okradał nas i oszukiwał w czasie kampanii. Ja wczoraj zamieściłam na platformie X zdjęcie, na którym widać byłego ministra sportu w rządzie PiS, pana Kamila Bortniczuka, który promował się na pikniku wojskowym. Na piknikach finansowanych z kieszeni podatnika do głosowania na PiS namawiał też prezes tej partii, Jarosław Kaczyński – dodała. Plan finansowy NFZ– W tym roku żaden Polak, żadna Polka, którzy potrzebowali pomocy ze względu na zagrożenie swojego zdrowia czy życia nie zostali bez tej pomocy. Każdy człowiek, który zgłosi się do swojego lekarza rodzinnego, na SOR, jeśli jest taka potrzeba, jest przyjęty. Jeśli potrzebna jest operacja, która ratuje życie, ona jest natychmiast wykonywana. Oczywiście są problemy finansowe, które są wynikiem tego, że moi poprzednicy przez 8 lat nie zrobili żadnej reformy, żadnej zmiany systemowej, nie naprawili systemu, nie zarządzali nim. W nowy rok wchodzę z planem finansowym NFZ-u, z podpisanymi umowami ze szpitalami, z ambulatoryjną opieką specjalistyczną, z POZ i nic się złego w systemie ochrony zdrowia nie dzieje – poinformowała ministra zdrowia. – W 2025 r. na ochronę zdrowia wydamy w sumie ponad 222 miliardy złotych. I tymi pieniędzmi musimy zarządzić tak, żeby nam na wszystko wystarczyło – dodała. Leszczyna odniosła się też do uwagi prowadzącego program „Gość poranka”, że „nawet pani były kolega z rządu, dziś wiceszef Narodowego Funduszu Zdrowia, mówi, że w 2025 r. będzie 5 miliardów złotych zapasu, ale podwyżki w służbie zdrowia będą kosztowały 12 miliardów złotych, czyli już na starcie NFZ wchodzi z ubytkiem 7 miliardów złotych”.– O tych podwyżkach, na które wydaliśmy w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat 100 miliardów złotych, będę rozmawiała z lekarzami, z pielęgniarkami. Na pewno dojdziemy do konsensusu, żeby podwyżki były takie, by w tym planie finansowym NFZ-u pieniędzy nam wystarczyło. Jestem umówiona z ministrem finansów, że każde środki, które się pojawią w budżecie, będą trafiały do systemu ochrony zdrowia – poinformowała ministra.Zobacz także: Obniżenie składki zdrowotnej. Ministra zdrowia: Nie trzymam kciuków