Wyciekła treść pisma do resortu finansów. Decyzja PKW o przyjęciu sprawozdania finansowego PiS, co ma otworzyć drogę do otrzymania przez partię subwencji z budżetu państwa wzbudziła ogromne kontrowersje. Jak pisze DGP, już wiadomo, o jaką dokładnie kwotę chodzi - 38,7 mln zł. Do sprawy odniósł się premier Donald Tusk, pisząc, że „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Jak pisaliśmy w TVP.Info, PKW przyjęła sprawozdanie finansowe PiS, co jest krokiem na drodze do przyznania tej partii subwencji z budżetu państwa. Informację tę potwierdził przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. Nieznana była dotąd dokładna kwota, jaka przysługuje partii. Sylwester Marciniak zapowiedział, że zostanie przedstawiona w piśmie do ministra finansów.Ile pieniędzy z budżetu dostanie PiS?Do treści dokumentu dotarł „Dziennik Gazeta Prawna”. Wynika z niego, że partii przysługuje 38,7 mln zł dotacji z budżetu państwa. W połączeniu z 11 mln zł dobrowolnych wpłat od wyborców oznaczać to może solidny zastrzyk finansowy dla partyjnego budżetu. Tymczasem do sprawy odniósł się na X premier Donald Tusk, pisząc, że „pieniędzy nie ma i nie będzie”. „Nietypowa uchwała”Premier nawiązuje tu do kontrowersyjnego zapisu w uchwale PKW. Jak pisaliśmy w portalu TVP.Info, decyzja PKW oznacza wykonanie decyzji Izby Sądu Najwyższego, która poparła odwołanie PiS od początkowej decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania. Niektórzy komentatorzy zwracają jednak uwagę, że uchwała jest nietypowa, bo PKW nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN jest sądem, dlatego nie musi to jeszcze oznaczać wypłaty pieniędzy. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest sądem. – Od tej uchwały nie przysługuje skarga – mówił Sylwester Marciniak.Dopytywany, ile czasu minister finansów ma teraz na wykonanie przelewu na konto PiS, Marciniak odparł, że przepisy mówią, że powinien zrobić to „niezwłocznie”. – Niezwłocznie, to pojęcie słownikowe – jakby „natychmiast”, „w ciągu kilku dni” – wyjaśnił. Zadeklarował, że decyzja PKW ma dotrzeć do ministerstwa „najpóźniej” we wtorek.Większość (5 z 9 członków) PKW oraz koalicja rządowa nie uznały wyroku Sądu Najwyższego, ponieważ wydała go Izba, której status został zakwestionowany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wspomniana pierwsza decyzja Państwowej Komisji Wyborczej zapadła w sierpniu – odrzuciła ona wówczas sprawozdanie finansowe PiS za zeszłoroczne wybory parlamentarne.Czytaj więcej: Kalisz o decyzji PKW: Zgłaszałem większe nieprawidłowości, ale ich nie uwzględniono Komisja uznała wcześniej, że PiS nielegalnie finansowało część aktywności w ramach kampanii do Sejmu i Senatu. Ugrupowanie zaskarżyło decyzję PKW do Sądu Najwyższego i Sąd przychylił się do tej skargi na początku grudnia. Decyzja PKW ws. pieniędzy dla PiS. Kto jak głosował?W głosowaniu wzięło udział dziewięciu członków. Czterech było „za” (Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik oraz Mirosław Suski), trzech było przeciw (Ryszard Kalisz, Paweł Gieras i Maciej Kliś), a dwóch nowych członków z nominacji KO wstrzymało się od głosu (Ryszard Balicki i Konrad Składowski). Ryszard Kalisz, pytany o kulisy głosowania przez dziennikarzy nie chciał jednak brać odpowiedzialności za decyzje kolegów. – Izba nie jest sądem, a te osoby, które orzekły, nie są sędziami. Głosowałem przeciwko. Uważałem, że wszystko trzeba odrzucić i byłem w tym konsekwentny – zapewniał. – Skąd taka, a nie inna decyzja? – Proszę pytać kolegów – mówił Kalisz.Zobacz też: Kaczyński prosi Polaków o zrzutkę na PiS. „Potrzebne znaczne środki finansowe”– Czy to koniec drogi? Koledzy, którzy zaproponowali wersję z punktem drugim, uważają, że to nie znaczy wcale, że pieniądze mają popłynąć, bo oni stwierdzili, że Izba nie jest sądem. Nie wiem, jak będzie wyglądał ten wniosek do ministra finansów. Sam jestem ciekawy – dodał Kalisz.– Nie jestem od doradzania ministrowi. Ale jak coś nie jest sądem, to nie może wydawać postanowień – zakończył Kalisz.