Rozmowa w „Gościu poranka”. – Jest duże oczekiwanie, że Polska będzie liderem tych najważniejszych spraw i narzucania agendy Unii Europejskiej. Jako Polska mamy bardzo mocne papiery - nigdy nie byliśmy naiwni wobec Rosji – powiedział w „Gościu poranka” (TVP Info) Adam Szłapka, minister ds. Unii Europejskiej, poseł Koalicji Obywatelskiej. Polska 1 stycznia 2025 r. przejmie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Pierwszy raz nasz kraj stanął na czele Rady 1 lipca 2011 r. Adam Szłapka, minister ds. Unii Europejskiej, zapytany w „Gościu poranka”, czy od tego czasu Europa znacznie się zmieniła, powiedział, że „tak. Wiele zmieniło się też na świecie”.– W 2011 r. była zupełnie inna sytuacja, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa w Europie, rolę i pozycję Chin, Stanów Zjednoczonych. Były inne wyzwania, przed którymi stała Unia Europejska. Ja też pamiętam, gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, to był zupełnie inny świat. Nie było social media, nikt nie myślał o sztucznej inteligencji. Putin był dopiero trzy lata prezydentem. Unia się w sposób zasadniczy zmieniła – powiedział Szłapka.Zobacz także: „Bezpieczeństwo, Europo!”. Pod tym hasłem zaczniemy prezydencję w UEDodał, że „cały czas Unia Europejska jest stabilizatorem bezpieczeństwa i pokoju w Europie”. – W zasadzie po to powstała. Jest taką wspólnotą państw, która doprowadziła do bardzo szybkiego rozwoju Europy, a także Polski. Te 20 lat to jest bardzo szybki rozwój Polski, bardzo duża zmiana. W 2011 r. byliśmy postrzegani jako nowe państwo w Unii Europejskiej, mieliśmy potrzebę pokazania wszystkim, że jesteśmy najlepsi, chcieliśmy być takim prymusem. Dzisiaj, po tych 20 latach bycia w Unii Europejskiej, nie musimy nikomu czegokolwiek udowadniać – stwierdził minister ds. Unii Europejskiej. – To, co jest dzisiaj ważne, to bardzo duże oczekiwanie, że Polska będzie liderem tych najważniejszych spraw i narzucania agendy Unii Europejskiej. Jako Polska mamy bardzo mocne papiery - nigdy nie byliśmy naiwni wobec Rosji. My od początku - i to jest w ogóle idea premiera Donalda Tuska - stawialiśmy na współpracę, chcieliśmy tworzyć unię energetyczną. Od samego początku mówimy, że kwestie energetyki są kwestiami bezpieczeństwa, to my wydajemy 5 proc. PKB na obronność. Bezpieczeństwo to nie jest tylko priorytet na kilka miesięcy, bo dla nas prezydencja to nie jest cel sam w sobie. To jest narzędzie do tego, żeby Unia Europejska mówiła naszym językiem – dodał Szłapka.„Współpraca jest w naszym interesie”– Myślę, że gdyby nie Unia Europejska, to mielibyśmy w Europie sytuację jak w XIX wieku - „koncert mocarstw”. Takie państwa jak Rosja czy Chiny mogłyby spokojnie rozgrywać swoją partię, bo każdy w Europie myślałby tylko i wyłącznie o swoich interesach. To, że jest Unia Europejska, sprawia, że my bardzo blisko ze sobą współpracujemy. Mamy bardzo wiele powiązań, przede wszystkim gospodarczych, i w naszym interesie jest współpraca. Oczywiście zawsze będą trudności, bo to jest 27 państw. Natomiast gdyby nie Unia Europejska, to na przykład nie byłoby takiego wsparcia dla walczącej Ukrainy – powiedział w „Gościu poranka” minister ds. Unii Europejskiej. „Orban rozgrywa swoją partię”Według Szłapki „premier Węgier Viktor Orban jest politykiem, który rozgrywa swoją partię”. – To, że politycy Prawa i Sprawiedliwości uciekają do niego, najgorzej świadczy o PiS. Bo to Viktor Orban, kiedy Węgry pół roku temu rozpoczynały prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, pojechał na jedną z pierwszych wizyt do Moskwy. To Viktor Orban podczas ostatniej Rady Europejskiej powiedział: „Okej, to się wstrzymajmy jeszcze przynajmniej do stycznia z decyzją o przedłużeniu sankcji wobec Rosji”. Nie ma bardziej prorosyjskiego polityka w Unii Europejskiej niż Orban i nie ma polityka, który jest bliższy Jarosławowi Kaczyńskiemu i politykom Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego tam uciekają – dodał. Zobacz także: Polska i węgierska prawica ramię w ramię. „Gardzą liberalną demokracją”