Karą za łamanie zasad było bicie. Porucznik jednego z batalionów 211. brygady pontonowo-mostowej Sił Zbrojnych Ukrainy, który szydził z żołnierzy usłyszał zarzuty znęcania się nad podwładnymi. Szczególnie „upodobał” sobie jednego z żołnierzy, którego kilkukrotnie pobił, a w reszcie kazał go na kilka godzin przywiązać do drewnianego krzyża. Śledztwo w sprawie „złego porucznika” prowadzą funkcjonariusze Państwowego Biura Śledczego Ukrainy (DBR). Zebrali dowody wskazujące, że oficer 211. brygady pontonowo-mostowej znęcał się nad podwładnymi co najmniej od początku 2024 r. Pod koniec lutego, w obwodzie dniepropietrowskim, porucznik złapał jednego z żołnierzy na pijaństwie. Kopnął go w twarz, ale uznał, że to za mała kara. Kazał więc innym żołnierzom wciągnąć nieszczęśnika do jednego pokoi i rozebrać go naga. Tak upokorzonego trzymał przez jakiś czas w tym pomieszczeniu. Miesiąc późnij, już w Awdijiwce, oficer ponownie pobił tego samego żołnierza. Jednak to co działo się później przekroczyło granicę znęcania i zmieniło w tortury. „Oficer kazał żołnierzom podnieść pobitego mężczyznę z ziemi, położyć go na drewnianej konstrukcji w kształcie krzyża i przywiązać do niej ręce. Żołnierz znajdował się w tej pozycji przez około cztery godziny” – czytamy w komunikacie DBR. Śledczy ustalili nadto, że oficer miał uderzyć innego żołnierza w twarz, bo nie spodobał mu się filmik w internecie zamieszczony przez jednego z wojskowych tej brygady, w którym skarżył się on na warunki służby. W maju 2024 r. kolejny z podwładnych został pobity przez porucznika, bo zwrócił się do niego nieregulaminowym per „ty”. Sadystyczny oficer nie został zatrzymany. Zdezerterował ze swojej jednostki i się ukrywa. Czytaj także: Ukraińscy żołnierze zamiast pełnić służbę, budowali dom przełożonego