MAGA kontra DOGE. Iskrzy w obozie Donalda Trumpa. Zarzewiem konfliktu jest wybór Srirama Krishnana, przedsiębiorcy urodzonego w Indiach, na doradcę ds. sztucznej inteligencji w przyszłej administracji prezydenta elekta. Opowiada się on za przedłużaniem wiz dla wysoko wykwalifikowanych pracowników. Spór wybuchł pomiędzy Elonem Muskiem i Vivekiem Ramaswamym, odpowiadającymi za mający powstać Departament Efektywności Rządowej (DOGE), a twardogłowymi zwolennikami Donalda Trumpa, jednoczącymi się pod hasłem „Make America Great Again” (MAGA).Czytaj także: Polska i węgierska prawica ramię w ramię. „Gardzą liberalną demokracją”Tę stronę konfliktu reprezentują skrajnie prawicowa aktywistka Laura Loomer i Matt Gaetz, były kongresmen, który był nominowany do funkcji prokuratora generalnego w nowej administracji, ale jego kandydaturę wycofano po ujawnieniu skandalu obyczajowego.Bezpardonowa walka na słowaWytypowanie Krishnana, inwestora z Doliny Krzemowej, na doradcę ds. sztucznej inteligencji Loomer nazwała „głęboko niepokojącym”. Zaznaczyła, że nominacja stoi w „bezpośredniej sprzeczności” z zapowiedziami przedwyborczymi Trumpa. Kandydat na doradcę popierał bowiem przedłużanie wiz i zielonych kart dla wykwalifikowanych pracowników.Czytaj także: Bomba w głośniku. Rosyjskie służby miały udaremnić kolejny zamach na oficeraLoomer jest znana z prowokacji antyimigranckich. To ona miała stać za przekonaniem Trumpa do wygłoszenia fałszywych plotek o haitańskich imigrantach jedzących zwierzęta domowe podczas wrześniowej debaty prezydenckiej z kontrkandydatką Kamalą Harris.Na opinię aktywistki zareagował Musk, który sam jest imigrantem z RPA. Bronił on Krishnana na platformie X. Obserwatorzy określili tę dyskusję jako „wojnę domową w MAGA”.Musk odpowiadaMiliarder przekonywał, że w Dolinie Krzemowej brakuje wykwalifikowanych, dobrze wyszkolonych inżynierów i trzeba ułatwiać im możliwość pracy.Czytaj także: Bundestag rozwiązany. Znamy datę przedterminowych wyborów w Niemczech„Sprowadza się to do tego: czy chcecie, żeby Ameryka WYGRAŁA, czy chcecie, żeby Ameryka PRZEGRAŁA. Jeśli zmusicie największe talenty na świecie do gry dla rywala, Ameryka PRZEGRA. Koniec i kropka” – napisał Musk w serwisie należącym do jego imperium biznesowego.Kolegę szybko wsparł Ramaswamy, który sam jest dzieckiem imigrantów z Indii i osiągnął w USA sukces jako przedsiębiorca w branży farmaceutycznej. Powtórzył argumenty o konieczności pozyskiwania utalentowanych ludzi ze świata, aby gospodarka amerykańska była konkurencyjna. Zaznaczył, że nie chodzi o to z niechęci do amerykańskich absolwentów, ale z tego, że jest ich za mało.Były konkurent Trumpa starający się w kampanii o nominację Partii Republikańskiej ocenił, że odpowiada za to kultura wynosząca wyżej „królowe balów absolwentów” niż „laureatów olimpiad matematycznych”. Ten komentarz rozsierdził Loomer oraz włączył do dyskusji innych prawicowych komentatorów.Loomer: To nie rasizm„To nie jest rasizm wobec Hindusów, by stosować pierwotną politykę MAGA, za którą głosowałam. Głosowałam za zmniejszeniem liczby wiz H1B. Nie za przedłużeniem” – przekonywała.Czytaj także: Setki imigrantów uratowanych w Boże Narodzenie„Miliarderzy technologiczni nie mogą po prostu wejść do Mar-a-Lago (rezydencja Trumpa), pomachać swoimi ogromnymi czekami i napisać od nowa naszą politykę imigracyjną, żeby mieć nieograniczoną liczbę niewolników z Indii i Chin, którzy nigdy się nie zasymilują. Nawet nie wiesz, czym jest polityka imigracyjna MAGA” – dodała.Samuel Hammond, starszy ekonomista w Foundation for American Innovation, ocenił w „Washington Post”, że ten spór to „znak przyszłych konfliktów” i jest „jak przygrywka” przed drugą kadencją Trumpa.