Złodziej uciekł na rowerze. 42-latek ukradł czterodniowego baranka z żywej szopki bożonarodzeniowej przy kościele w Ujeździe (woj. opolskie). Jak wyjaśnił po zatrzymaniu, chciał hodować zwierzę na własnej posesji. Mężczyznę udało się namierzyć dzięki nagraniu z kamery monitoringu. W pierwszym dniu świąt 42-latek zabrał jagniątko z żywej szopki, oddzielając je od matki i narażając na śmierć z głodu.Zniknięcie baranka szybko zauważyli mieszkańcy Ujazdu. Gdy ich poszukiwania nie przyniosły rezultatów, zawiadomili policję.Dzielnicowy prześledził zapisy kamer miejskiego monitoringu. Jego uwagę zwrócił mężczyzna, odjeżdżający spod kościoła na rowerze. Jedną rękę trzymał na kierownicy, a drugą przy ciele w okolicy klatki piersiowej, tak jakby coś przytrzymywał. Policjant był pewny, że pod kurtką ukryty był baranek.Zobacz też: Tak pijany, że mógł nie przeżyć. Kierowca z Konina miał cztery promileKluczem w odnalezieniu jagnięcia okazał się rower, którym poruszał się złodziej. Dzielnicowy dzień przed Wigilią zatrzymał mężczyznę poszukiwanego do odbycia kary pozbawienia wolności. W miejscu zatrzymania zauważył i zapamiętał rower, który potem rozpoznał na nagraniu ze złodziejem.Poruszając się tym tropem policjant pojechał do jednej z miejscowości w gminie Ujazd, gdzie drzwi mieszkania otworzył 42-latek. Mężczyzna wskazał miejsce, gdzie ukrył zwierzę. Tłumaczył, że chciał je hodować na własnej posesji.Baranek trafił w ręce właściciela, który umieścił go w zagrodzie razem z owczą mamą. 42-latek odpowie za kradzież zwierzęcia.