14 funkcjonariuszy nie żyje. Siły wierne obalonemu dyktatorowi, Baszarowi al-Asadowi zabiły czternastu funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa nowych władz w Syrii – podaje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) z siedzibą w Londynie. OSDH, które ma rozległą sieć informatorów w Syrii, podało, że do zaciętych walk doszło podczas operacji służb nowych władz w w nadmorskiej miejscowości Tartus, w pobliżu miasta Homs w zachodniej części kraju.Zasadzka podczas aresztowania14 funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa nowych władz zginęło w zasadzce lojalistów wiernych Asadowi. Atak miał miejsce, gdy przedstawiciele nowej władzy próbowali aresztować byłego oficera za działalność w owianym złą sławą więzieniu Sednaja w pobliżu Damaszku.Agencja Reutera informowała o zamieszkach wznieconych przez lojalistów odsuniętego od władzy prezydenta w kilku miastach. W odpowiedzi nowe władze wprowadziły godzinę policyjną m.in. w Homs. Nowy minister spraw wewnętrznych Syrii na Telegramie zagroził „unicestwieniem każdemu, kto ośmieli się zagrozić bezpieczeństwu Syrii lub życiu jej obywateli”.Syryjscy rebelianci pod przewodnictwem islamistycznej organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) 8 grudnia ogłosili obalenie reżimu Asada, który przez ostatnie lata utrzymywał się u władzy w dużej mierze dzięki pomocy Rosji i Iranu.Zobacz też: Syryjscy chrześcijanie wyszli na ulice. Gniew rozbudziła spalona choinka