Zatrzymano trzy osoby. 18-letni chłopak skatował na śmierć 47-letniego mężczyzny w okolicach Nidzicy. Miał już usłyszeć zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Zatrzymano także członka rodziny sprawcy i kolegę nastolatka. W środę 25 grudnia Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie) policjanci otrzymali informację, że w nocy na drodze między Kanigowem a Pawlikami doszło do pobicia lub zabójstwa. Funkcjonariusze pojechali na miejsce, gdzie zobaczyli, że w zbiorniku retencyjnym unosi się ciało mężczyzny. „W toku czynności prowadzonych pod nadzorem prokuratora ustalono tożsamość denata. To 47-letni mieszkaniec gminy Nidzica. Do sprawy zatrzymano trzech mężczyzn. Jeden z nich, 18-latek, usłyszał zarzut i przyznał się do zabójstwa 47-latka” – poinformowała mł.asp. Alicja Pepłowska, oficer prasowy policji w Nidzicy. Jak podało radio RMF FM 47-latek miał spytać dwóch młodych mężczyzn co robią przy zbiorniku. Wtedy 18-latek miał wpaść w furię i zacząć katować nieznajomego. Następnie wrzucił jego ciało do wody. Nie wiadomo czy rzeczywiście pobity był już martwy czy też utonął po wrzuceniu do zbiornika. Według rozgłośni 18-latek usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i przyznał się do winy. Zarzuty poplecznictwa miał usłyszeć także członek jego rodziny. W piątek sąd zadecyduje o ewentualnym aresztowaniu młodego mężczyzny. Czytaj także: Śmierć w Boże Narodzenie. Syn miał zaatakować rodziców