Większa obecność duńskich sił zbrojnych na wyspie. Duński rząd zapowiedział we wtorek znaczne zwiększenie wydatków na obronę Grenlandii. Jak podkreślono, to „ironia losu” po słowach Donalda Trumpa, który znów wrócił do tematu pozyskania największej wyspy na Ziemi. Grenlandia jest północnoamerykańskim wyspiarskim terytorium autonomicznym Królestwa Danii. Donald Trump mówił o kupnie Grenlandii już podczas pierwszej kadencji, a po wygraniu wyborów w listopadzie znów wrócił do tematu.Na Grenlandii zlokalizowany jest duży amerykański ośrodek kosmiczny i ma ona strategiczne znaczenie dla USA, leżąc na najkrótszej drodze do Europy. Wyspa posiada też duże rezerwy minerałów i ropy naftowej.Czytaj także: „Putin naszym partnerem”. Orban podsumował rokDuński minister obrony Troels Lund Poulsen ocenił, że poinformowanie o zwiększeniu wydatków na obronę Grenlandii jak „na ironię losu” zbiegło się komentarzami prezydenta elekta. Mowa o „dwucyfrowej kwocie miliardów” w koronach, czyli co najmniej 1,5 mld dolarów.Statki, samoloty i psie zaprzęgiPoulsen przekazał, że pakiet finansowy umożliwi zakup dwóch nowych statków inspekcyjnych, dwóch nowych dronów dalekiego zasięgu i dwóch dodatkowych psich zaprzęgów.Czytaj także: Paraliż lotniczy w USA opanowany. Samoloty uziemiono w najgorszym momencieObejmowałby on również dofinansowanie zwiększenia liczby personelu w Dowództwie Arktycznym w stolicy Nuuk i modernizację jednego z trzech głównych cywilnych lotnisk Grenlandii w celu obsługi naddźwiękowych samolotów myśliwskich F-35. – Przez wiele lat nie inwestowaliśmy wystarczająco w Arktykę, teraz planujemy silniejszą obecność – powiedział. Minister obrony nie podał dokładnej kwoty pakietu, ale duńskie media oszacowały, że wyniesie on około 12–15 mld koron.Ogłoszenie nastąpiło dzień po tym, jak Trump zakomunikował na swojej platformie społecznościowej Truth Social: „Ze względu na bezpieczeństwo narodowe i wolność na całym świecie, Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością”.Czytaj także: Były prezydent USA w szpitalu. „Pozostaje w dobrym nastroju”Premier Grenlandii Mute Egede zareagował na komentarze Trumpa, mówiąc krótko: „nie jesteśmy na sprzedaż”. Podkreślił jednak, że Grenlandczycy powinni nadal być otwarci na współpracę i handel, zwłaszcza ze swoimi sąsiadami.Plan od dawna przygotowanyAnalitycy twierdzą, że plan ten jest od dawna przedmiotem dyskusji i nie należy go postrzegać jako bezpośredniej odpowiedzi na komentarze Trumpa.Ale jeśli Dania nie będzie w stanie chronić wód wokół terytorium przed wtargnięciami Chin i Rosji, żądania USA dotyczące większej kontroli prawdopodobnie wzrosną.Czytaj także: Reżim Putina blokuje serwis YouTube. „Brak szacunku dla narodu”Major armii Steen Kjaergaard z Duńskiej Akademii Obrony sugeruje, że Trump mógł próbować wywrzeć presję na Danię, aby podjęła bardziej zdecydowane kroki.– Myślę, że Trump jest sprytny… sprawia swoimi słowami, że Dania priorytetowo traktuje działania militarne w Arktyce – ocenił w rozmowie z BBC.Pierwotna sugestia Trumpa z 2019 r., aby Stany Zjednoczone kupiły Grenlandię, która jest największą wyspą świata, spotkała się z podobnie ostrą reakcją tamtejszych polityków.Czytaj także: To ma być pierwsza decyzja Trumpa. Chce opuścić ważną organizacjęDuńska premier Mette Frederiksen określiła wówczas ten pomysł jako „absurdalny”, na co Trump zareagował odwołaniem oficjalnej wizyty w tym kraju.Nie jest on pierwszym prezydentem USA, który zasugerował zakup Grenlandii. Pomysł ten po raz pierwszy pojawił się w latach 60. XIX wieku za prezydentury Andrew Johnsona.