Chodzi o działania ABW i policji. Szczegółowe wyjaśnienia Służby Więziennej i prokuratury dotyczące zatrzymania księdza Olszewskiego i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości, podejrzanych ws. Funduszu Sprawiedliwości, zostaną przekazane ekspertom Rzecznika Praw Obywatelskich – poinformowało 24 grudnia Ministerstwo Sprawiedliwości. W Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich prowadzone było postępowanie w zakresie prawidłowości traktowania przez służby trojga podejrzanych ws. Funduszu Sprawiedliwości: ks. Michała Olszewskiego, prezesa Fundacji Profeto, oraz dwóch byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości: Karoliny K. oraz Urszuli D. Chodzi zarówno o działania ABW i policji podczas ich zatrzymania, jak i prawidłowości traktowania ich przez funkcjonariuszy Służby Więziennej podczas pobytu w areszcie śledczym oraz zapewnienia prawa do obrony.W poniedziałkowych komunikatach RPO podkreślono, że przeprowadzone czynności nie dały podstaw do uznania, że ks. Olszewski oraz dwie byłe urzędniczki byli poddani torturom w rozumieniu przyjętym w konstytucji i na gruncie prawa międzynarodowego. Wykazały natomiast, że w przypadku ks. Olszewskiego doszło do niehumanitarnego traktowania oraz innych naruszeń praw i wolności, a w przypadku dwóch podejrzanych – do licznych naruszeń.We wtorek, 24 grudnia, Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że szef resortu, prokurator generalny Adam Bodar zwrócił się do podległych mu instytucji „o pilne odniesienie się do wskazywanych uchybień”. Jak czytamy w oświadczeniu resortu, z informacji Służby Więziennej i prokuratury wynika, że część przedstawionych uwag nie jest zasadna bądź wymaga doprecyzowania kontekstu. Wśród nich wymieniono m.in. dostęp do czajnika elektrycznego czy dostęp do różańca.Zdaniem ministerstwa przedstawione przez RPO ustalenia dotyczące traktowania ks. Olszewskiego i dwóch urzędniczek „merytorycznie nie uprawniają, by zarzucać celowe i planowane działanie służb na szkodę zatrzymanych osób”, choć wskazują na popełnione uchybienia. Jak czytamy, szczegółowe wyjaśnienia Służby Więziennej i prokuratury zostaną przekazane ekspertom RPO.Zobacz także: Nie przysporzy mu popularności. Naród ocenił ucieczkę Romanowskiego„Wypadkowa różnych przepisów”Resort zaznaczył, że na sytuację osób zatrzymanych bądź tymczasowo aresztowanych składa się wypadkowa różnych przepisów, w tym tych z ostatnich lat – zaostrzających rygor w ramach obowiązków służb, brak jasnych procedur np. w trakcie przesłuchań i brak jednoznacznego wskazania odpowiedzialności za nie. Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśliło, że systemowa poprawa funkcjonowania w Polsce instytucji tymczasowego aresztowania znajduje się w grupie priorytetów kadencji ministra Bodnara. On sam był pytany o raport RPO w poniedziałek. – To, co dla mnie jest bardzo ważne, to to, że rzecznik potwierdził, że nie było żadnych tortur. Proszę zauważyć, ja żyłem pod jakimś pręgierzem, że wykonywane są jakieś niestworzone techniki w stosunku do księdza Olszewskiego – odpowiedział. Bodnar zapowiedział również, że wdroży krytyczne uwagi RPO w tej sprawie. Jak mówił, ustosunkowanie się do wniosków RPO Marcina Wiącka jest jego obowiązkiem. Dodał, że podległy mu resort zrobi wszystko, aby do wskazanych przez RPO sytuacji nie dochodziło.Ministerstwo podkreśliło we wtorkowym oświadczeniu, że tezy członków klubu PiS dot. dręczenia zatrzymanych bądź mówiące o pozbawianiu ich podstawowych praw „opierają się na wybiórczym wykorzystywaniu fragmentów komunikatów Rzecznika Praw Obywatelskich, z pomijaniem innych zawartych w nich wniosków, które już do obranej narracji nie pasują”.Zobacz także: To dopiero początek rozliczeń. Bodnar zapowiada kolejne zarzutyKolejny poważny sygnałResort zaznaczył, że oczekuje na „niezwłoczne przekazanie pełnych raportów, by szczegółowo się z nimi zapoznać”. „Przekazywane publicznie informacje o możliwych uchybieniach należy potraktować jako kolejny poważny sygnał dotyczący systemowej sytuacji osób zatrzymanych oraz tymczasowo aresztowanych” – dodaje ministerstwo. „Możliwe uchybienia wskazane przez RPO potwierdzają, że na proces zatrzymań i tymczasowego aresztowania należy patrzeć możliwie szeroko z perspektywy praw osób zatrzymanych i tymczasowo aresztowanych” – czytamy.Zarzuty dla ks. Olszewskiego i dwóch urzędniczekProkuratura zarzuciła ks. Olszewskiemu i byłym już urzędniczkom Ministerstwa Sprawiedliwości udział w zorganizowanej grupie przestępczej, popełnienie przestępstw urzędniczych polegających na niedopełnieniu obowiązków lub przekroczeniu uprawnień, w efekcie których doszło do udzielenia szeregu dotacji na rzecz nieuprawnionych podmiotów. Według jej ustaleń podejrzani m.in. fałszowali dokumentację co do spełniania wymogów formalnych tych podmiotów, a nadto zawyżali im punktację w konkursie. Ponadto prokuratura zarzuciła ks. Olszewskiemu „pranie pieniędzy”, czyli ukrywanie przestępczego pochodzenia pieniędzy poprzez wprowadzenie ich do legalnego obiegu finansowego.W związku ze śledztwem ksiądz i obie urzędniczki zostali zatrzymani przez ABW pod koniec marca 2024 r. i trafili do aresztu, który opuścili po prawie siedmiu miesiącach – 25 października. Było to możliwe po decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który uchylił im areszt pod warunkiem wpłacenia po 350 tys. zł poręczenia i przy zastosowaniu m.in. dozoru policji, zakazu kontaktowania się ze świadkami i współpodejrzanymi oraz zakazu opuszczania kraju.Zobacz także: Neosędziowie trzymają się stołków. „Są lojalni wobec mocodawców”