Prezes PiS o sprawie ks. Olszewskiego. asd Ks. Michał O. i byłe urzędniczki MS trafili pod koniec marca do tymczasowego aresztu w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Fundacja prowadzona przez duchownego była jednym z jego głównych beneficjentów. Miała dostać ponad 60 milionów złotych, mimo że nie spełniała wymagań, aby otrzymać pieniądze.Ks. O. i byłym urzędniczkom MS prokuratura zarzuciła udział w zorganizowanej grupie przestępczej, popełnienie przestępstw urzędniczych polegających na niedopełnieniu obowiązków lub przekroczeniu uprawnień, w efekcie których doszło do udzielenia szeregu dotacji na rzecz nieuprawnionych podmiotów.Zobacz także: Wydatki księdza O. „Handel skarpetkami i pożyczki dla rodziców”Podejrzani opuścili areszt po prawie siedmiu miesiącach – 25 października. Było to możliwe po decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który uchylił im areszt pod warunkiem wpłacenia po 350 tys. zł poręczenia i przy zastosowaniu między innymi dozoru policji, zakazu kontaktowania się ze świadkami i współpodejrzanymi oraz zakazu opuszczania kraju.Oskarżają ABW o torturyObrońcy duchownego zarzucili funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, policji oraz służbie więziennej stosowanie wobec niego tortur. Do sprawy odniósł się Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek: Ksiądz Michał O. nie był torturowany, ale były niehumanitarne działania wobec niego – wynika z raportu.– Mamy do czynienia z nowym wydarzeniem, istotnym, bo RPO to przedstawiciel obozu – mówię tu o tym przedstawicielstwie w szerszym tego słowa znaczeniu – który dzisiaj jest przy władzy, a mimo wszystko to, co zostało stwierdzone w tym oświadczeniu, pokrywa się, choć nie w każdym szczególe, z tym co mówiliśmy przez cały czas – mówił Kaczyński.– Doszło do bardzo poważnych nadużyć w stosunku do dwóch pań z Ministerstwa Sprawiedliwości, aresztowanych zresztą, w moim przekonaniu, całkowicie bezpodstawnie, i do księdza O.. To były nadużycia, cytując tutaj profesora Wiącka, niehumanitarne, nadmierne i bezprawne i znacznie łamiące przepisy prawa – przekonywał były premier.Kaczyński: Działania drastyczneOcenił, że „mieliśmy do czynienia z działaniami drastycznymi”. – Rozbieranie kobiet do naga czy zmuszanie ich do różnych czynności w obecności mężczyzn to są rzeczy bardzo daleko idące i chodziło o to, aby skłonić te osoby do składania zeznań zgodnie z oczekiwaniami władz. A to, że te oczekiwania są, wśród bardzo wielu innych dowodów, świadczy o tym także oświadczenie pana Hołowni, który jakby z góry wskazuje pana Romanowskiego. Nie czeka na wyrok, nie mówi o domniemaniu niewinności – dodał prezes PiS.– Obowiązuje to, co jest aktualną wolą władzy. To sytuacja całkowicie nie do przyjęcia, która musi być kiedyś podsumowana w odpowiednich postępowaniach, bo inaczej tego załatwić się nie da. Także zabezpieczyć Polskę przed tym, żeby tego rodzaju sytuacje się powtarzały – twierdził Kaczyński.Czytaj więcej: Kaczyński wezwany do prokuratury. Zostanie zapytany o ZiobręPrezes PiS odniósł się także do oświadczenia byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, również podejrzanego w związku z aferą wokół Funduszu Sprawiedliwości. Polityk Suwerennej Polski poinformował, że „zobowiązuje się wrócić do Polski w 6 godzin”, jeśli zostanie spełnionych pięć warunków.Romanowski z azylem na WęgrzechRomanowski, któremu w ubiegłym tygodniu rząd Węgier udzielił azylu politycznego, określił swój wpis na platformie X jako list otwarty, który skierował do Adama Bodnara w nawiązaniu do wypowiedzi ministra, zapewniającej, że Romanowski może liczyć na uczciwy proces w Polsce. Romanowski podejrzany jest między innymi o ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, a w ubiegłym tygodniu Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wobec niego Europejski Nakaz Aresztowania.Czytaj także: Otwarty list Romanowskiego. „Mogę wrócić do Polski w 6 godzin”– Postulaty Marcina Romanowskiego dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego to elementarne warunki praworządności – przekonywał Kaczyński.