Użył też określenia „płatny zabójca”. Węgierski proorbanowski dziennik „Magyar Nemzet” twierdzi, że „na Ukrainie ma miejsce ludobójstwo”, ponieważ porozumienie o zawieszeniu broni zostało odrzucone przez „sowieckiego penisa”. Sięgając po kolejne inwektywy autor artykułu nazwał Wołodymyra Zełenskiego „lojalnym ukraińskim pieskiem Bidena”, który opowiedział się za wojną. Na początku grudnia Viktor Orban zadzwonił do Władimira Putina; po rozmowie deklarował, że wykorzysta wszystkie środki dyplomatyczne, by doprowadzić do zawieszenia broni na Ukrainie.Na negocjacje premiera Węgier z Putinem ostro zareagował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który ocenił w mediach społecznościowych, że politycy europejscy nie powinni grać na budowanie własnego wizerunku kosztem jedności, gdyż wszystkim powinno zależeć na wspólnym sukcesie.Wkrótce potem pojawił się komentarz Orbana. „Zaproponowaliśmy rozejm bożonarodzeniowy i wymianę więźniów na dużą skalę. To smutne, że prezydent Zełenski dzisiaj wyraźnie to odrzucił i wykluczył. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy!” – napisał premier Węgier.Proorbanowski publicysta pisze o „płatnym zabójcy”Do tej sprawy odniósł się publicysta „Magyar Nemzet”. „Propozycja nie dotyczyła pokoju ani roszczeń terytorialnych – tylko prostego rozejmu na Boże Narodzenie, aby upewnić się, że bratni rosyjscy i ukraińscy mężczyźni nie będą się nawzajem mordować podczas świąt” – napisał. Nawiązując do jednego z występów prezydenta Zełeńskiego (kiedy ten występował jeszcze jako komik), w dalszej części tekstu dziennikarz nazwał obecnego prezydenta „penisem grającym na pianinie”.Czytaj też: Reżim Putina wychowuje nowe pokolenie mięsa armatniego„Dlaczego ktoś nie uderzy tego ludobójczego Zełenskiego w twarz? Dlaczego ktoś mu nie powie: Odsuń się na bok, ty zabójco, który mordujesz Ukraińców?” – czytamy w gazecie.„Tak, panie Zełenski, jest pan masowym mordercą, płatnym zabójcą i ukraińskim zdrajcą odpowiedzialnym za śmierć własnego narodu. Odpowiedzialny za śmierć mężczyzn, którzy umrą w te święta Bożego Narodzenia z powodu braku zawieszenia broni. Odpowiedzialny za śmierć ojców, przymusowo wcielany do wojska przez Ukrainę, a następnie wysyłany na linię frontu bez żadnego przeszkolenia, by służyć jako rosyjskie mięso armatnie. Więc tak naprawdę, Zełenski, dlaczego po prostu się stąd nie wyniesiesz?” – kontynuuje węgierski publicysta.