„Woronicza 17”. Poszukiwany Marcin Romanowski odnalazł się na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl polityczny. Opozycja utrzymuje, że poseł PiS uciekł przed prześladowaniami, zaś koalicja rządząca mówi o haniebnej ucieczce przed wymiarem sprawiedliwości. Jaki wpływ na relacje polsko-węgierskie będzie miała decyzja premiera Viktora Orbana? Sprawa wywołała ożywioną dyskusję w programie „Woronicza 17”. – Węgry bardzo konsekwentnie wypisują się z Unii Europejskiej i nadużywają naszego zaufania jako partnerów w projekcie europejskim – komentował europoseł KO Michał Szczerba. Jego zdaniem to, że Romanowski szuka wsparcia u sojusznika Władimira Putina, dużo o nim mówi. Jak podkreślił, „w Polsce nie ma żadnych prześladowań, lecz w sprawie Romanowskiego jest postanowienie sądu, jest 11 zarzutów”.– To, co robi Orban to po prostu jest czyste bezprawie, które będzie miało konsekwencje – podkreślił Szczerba, zaznaczając, że sprawa z pewnością trafi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a Węgrzy będą musieli za to zapłacić. ZOBACZ TAKŻE: Azyl dla Romanowskiego. „Nie kwalifikuje się, na pośle ciążą zarzuty kryminalne”Jabłoński: Politycy KO naciskają na sędziów i prokuratorów– Boicie się, że wasze bezprawie, rządzenie uchwałami, niewykonywanie wyroków zaczyna być problemem prawnym – twierdził poseł PiS Paweł Jabłoński. Jego zdaniem tej sytuacji nie byłoby, „gdyby politycy KO nie naciskali na sędziów i prokuratorów”.– Adam Bodnar, który uchodził za obrońcę praw człowieka, dzisiaj jest wykonawcą politycznym Donalda Tuska – zarzucał rządzącym. Trela: Orban chce konfliktuPoseł Jacek Trela z Polski 2050 komentował, że „wczorajsza (sobotnia – przyp. red.) wypowiedź Viktora Orbana, że chciałby utrzymywać konflikt na niskim poziomie, świadczy, że jednak chce ten konflikt mieć”;– Być może odpowiada to jego proputinowskiej polityce – ocenił. Jak wskazał, „to jest właśnie ten kierunek ucieczki, bo Orban zapowiedział, że będą następni, którzy będą dostawali schronienie”.– To jakiś chichot historii. Kraj, w którym łamane są prawa człowieka i praworządność, upomina się o praworządność w kraju, w którym praworządność jest przywracana po latach jej łamania – komentował Trela.Jego zdaniem Romanowski ma powody, by się bać. – Myślę, że jego otoczenie boi się też, że gdyby został zatrzymany zacząłby składać wyjaśnienia obciążające jego współpracowników – dodał. Gajewski: Romanowski nie ucieka przed prześladowaniamiWiceminister rodziny Sebastian Gajewski przekonywał, że „to nie jest azyl tylko wspieranie w ucieczce”. – Wspiera się człowieka, który ucieka nie przed prześladowaniami, ale przed odpowiedzialnością – podkreślił. CZYTAJ TAKŻE: „Nie lubi rozliczeń, powiedział mi to wprost”. Tusk o rozmowie z OrbanemŻaryn: Giertych też uciekłStanisław Żaryn z Kancelarii Prezydenta RP przypomniał sprawę Romana Giertycha, który jego zdaniem uciekł do Włoch. – Wtedy nie było mowy, że mamy do czynienia z łamaniem wspólnoty – powiedział. Odpowiedzialnością za ucieczkę Romanowskiego obarczył... rząd, gdyż jego zdaniem, Romanowski nie ma obecnie szans na sprawiedliwy proces. – Mam wrażenie, że rząd sam wytworzył atmosferę, w której te wątpliwości są naturalne – powiedział. – Mieliśmy do czynienia z bezprawnym pozbawieniem wolności parlamentarzysty, mieliśmy groźby posła Szczerby wobec obrońcy, mieliśmy żenujące tłity posła Grabca, który obiecał wóz strażacki gminie, która dopadnie Romanowskiego – wskazał.Dodał jednak, że „decyzja Romanowskiego jest kontrowersyjna i nie wygląda dobrze”, ale „rząd swoim zacietrzewieniem politycznym niestety kompromituje prokuraturę”.Sośnierz o sprawie Romanowskiego– Trudno się dziwić. Jeśli ktoś z nas byłby oskarżony, a premier wychodzi na konferencję i mówi, że nie ma wątpliwości co do winy, to można zrozumieć, że taki ktoś nie wierzy w sprawiedliwość, jeśli śledztwo skupia się tylko na tym, żeby go wsadzić do aresztu – przekonywał Dobromir Sośnierz z Konfederacji. – Czy on ma coś za uszami? Moim zdaniem ma. Czy ma szansę na sprawiedliwy proces? Może mieć co do tego słuszne wątpliwości – mówił polityk.ZOBACZ TAKŻE: Romanowski o wyjeździe z Polski. „Normalnie funkcjonowałem w Budapeszcie”