Do morza trafiły tysiące ton mazutu. Plama ropy wzdłuż wybrzeża Cieśniny Kerczeńskiej rozszerzyła się do 54 km. To efekt zatonięcia dwóch przestarzałych rosyjskich tankowców. W minioną niedzielę w Cieśninie Kerczeńskiej w trudnych warunkach pogodowych zatonęły dwa tankowce, rozlewając produkty naftowe wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego. Wołgonieft-212 złamał się na pół, zaś Wołgonieft-239 osiadł na mieliźnie.Doszło do wycieku ponad trzech tysięcy ton mazutu, substancji, która stanowi poważne zagrożenie dla środowiska. Łączna ilość przewożonego paliwa na obu uszkodzonych statkach wynosiła około 9 tysięcy ton. Według gubernatora obwodu krasnodarskiego Weniamina Kondratjewa, usunięcie skutków katastrofy ekologicznej zajmie około miesiąca. Wolontariusze i służby nadal czyszczą wybrzeże z ropy. Ratują poszkodowane ptaki i zwierzęta morskie.Zanieczyszczenie węglowodoramiNiezależny portal Moscow Times poinformował, że część ropopochodnego zanieczyszczenia osiadła na wybrzeżu w Kraju Krasnodarskim Federacji Rosyjskiej, w pobliżu kurortu Anapa. Portal opublikował zdjęcia pokazujące służby porządkowe usuwające plamy mazutu z plaż. „Produkty ropopochodne osiadły na dziesiątkach kilometrów wybrzeża” – potwierdził gubernator Kondratjew w serwisie Telegram.Czytaj więcej: Wypadki rosyjskich tankowców. Władze potwierdzająWe wtorek w tym samym regionie awarii uległ tankowiec Wołgonieft-109, który transportował 4 tys. ton oleju opałowego, ale w tym przypadku nie doszło do wycieku.Agencja Reutera i niezależne media przekazały, że Wołgonieft-212, Wołgonieft-239 i Wołgonieft-109 to stare statki, zbudowane pod koniec lat 60. i na początku lat 70. XX wieku.