Poszukiwany poseł udzielił wywiadu. Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski uniknął aresztowania w Polsce, wyjeżdżając na Węgry i prosząc tam o azyl. Ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania polityk w wywiadzie udzielonym w Budapeszcie przekonuje, że nie miał zamiaru się ukrywać. Poseł PiS w rozmowie z Polsat News powiedział, że do stolicy Węgier przyjechał jeszcze przed sprawą aresztową. Przekonywał także, że nie ukrywał się, a polskie władze wiedziały, gdzie przebywa.Marcin Romanowski podejrzany jest m.in. o ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. W czwartek (19 grudnia) Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu wobec polityka Europejskiego Nakazu Aresztowania. Wobec posła PiS prokuratura planuje ogłoszenie nowych zarzutów.Romanowski: Nie ukrywałem sięZdaniem Romanowskiego, z jego sprawy „urządza się polityczne igrzyska”. – Nie ukrywałem się, wbrew temu co insynuuje prokuratura czy reżim (premiera) Donalda Tuska. Normalnie tutaj funkcjonowałem w Budapeszcie. Myślę, że odpowiednie polskie władze wiedziały, gdzie jestem i urządzanie tej całej szopki związanej z rzekomym ściganiem mnie służyło tak naprawdę odwracaniu uwagi od realnych problemów, którymi żyją Polacy – powiedział w wywiadzie telewizyjnym w Budapeszcie.Po raz kolejny poseł PiS zarzuty kryminalne skierowane pod swoim adresem traktuje jak element walki politycznej.– Urządzanie tej polityczno-medialnej nagonki w tym momencie jest kontynuacją tych politycznych prześladowań i potwierdza po raz kolejny to, co potwierdziło państwo węgierskie, czyli, że w Polsce nie można liczyć na uczciwy proces, że w przestrzeni medialnej zarówno politycy, jak i prorządowi dziennikarze już przesądzają winę i odpowiedzialność – ocenił były wiceminister sprawiedliwości.Zobacz także: „Romanowski nie będzie ostatni”. Orban o Polsce i azylu na WęgrzechRomanowski powiedział, że przedstawiciele rządu Viktora Orbana i węgierskie społeczeństwo „od dawna mają świadomość, że w Polsce pod rządami Tuska źle się dzieje”. Podkreślił, że jego relacje z Węgrami są wieloletnie, a rząd w Budapeszcie jest bardzo mocno zainteresowany tym, co dzieje się w Polsce.Romanowski działał „zgodnie z przepisami ustawy o uchodźcach”Pytany o kontakty w węgierskim Ministerstwem Sprawiedliwości i decyzję o przyznaniu mu azylu poseł zastrzegł, że nie ma szczegółowej wiedzy co do faktycznego procesu decyzyjnego. Dodał, że zgodnie z przepisami ustawy o uchodźcach kontaktował się z odpowiednimi organami odpowiedzialnymi za procedurę przyznawania azylu, a ta odbywa się osobiście.Dopytywany, jak długo zamierza pozostać w Budapeszcie, odparł, że oczekuje „bezstronnego i uczciwego wymiaru sprawiedliwości”. – Dopóki nie będzie legalnego Prokuratora Krajowego, dopóki sądami będą kierować ludzie, którzy nie są do tego upoważnieni, dopóki polskie władze nie będą uznawać orzeczeń Sądu Najwyższego czy Trybunału Konstytucyjnego, to na taki uczciwy wymiar sprawiedliwości w Polsce nie można liczyć – ocenił Romanowski.Poseł przekonywał ponadto, że w lipcu br. został bezprawnie pozbawiony wolności.– To też jest przestępstwo i jestem w stanie to udowodnić w procesie karnym. Stosowne zawiadomienia już zostały złożone, ale nic się w tej sprawie nie dzieje. Pewnie dlatego, że głównym podejrzanym jest Prokurator Generalny (Adam Bodnar), a kolejnym uzurpator Prokurator Krajowy (Dariusz Korneluk) – mówił ścigany listem gończym polityk PiS.Zobacz także: Romanowski wciąż opłacany przez polskiego podatnika. Hołownia chce zakręcić kurekŚledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego 2024 r. To postępowanie rozwojowe, obecnie obejmujące kilkanaście wątków, które toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z funduszu. W przypadku Romanowskiego, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS, nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw.