Powód? Cięcie kosztów. Rynek motoryzacyjny przeżywa kryzys. Czołowi producenci osiągając zyski znacznie poniżej oczekiwań, a dodatkowo są mocno naciskani przez konkurencję z Chin. Przedstawiciele Hondy i Nissana znaleźli receptę na swoje kłopoty – zdecydowali o fuzji obu koncernów. Połączenie tych dwóch podmiotów będzie skutkować powstaniem trzeciej potęgi motoryzacyjnej świata, po grupach Toyoty i Volkswagena. Honda i Nissan to – odpowiednio – drugi i trzeci producent samochodów z Japonii. O tym, że planują powołać wspólny holding, poinformowała agencja Kyodo, powołując się na źródła bliskie potencjalnej transakcji. W marcu oba podmioty zawarły strategiczne partnerstwo w produkcji aut elektrycznych i oprogramowania. Nowy połączony podmiot ma wspólnie produkować części do aut elektrycznych.Chińczycy rozpychają się na rynkuFuzja wynika z konieczności cięcia kosztów. Honda i Nissan już zapowiedziały zamknięcie części fabryk w związku ze spadkiem sprzedaży i utratą rynku na rzecz chińskiego BYD, produkującego tanie modele elektryczne. Obie firmy produkują też mniej nowych modeli w związku ze wzrostem nakładów na badania i rozwój, w tym na budowę samochodów autonomicznych.Zobacz także: Europejska motoryzacja w odwrocie. Dostawcy części alarmująDodatkowo rynkowi motoryzacyjnemu w Azji mogą zaszkodzić zapowiedziane przez prezydenta elekta USA Donalda Trumpa cła na import z tego kontynentu. Dla Hondy i Nissana Stany Zjednoczone to największy rynek zbytu. Eksperci wskazują, że fuzja będzie najbardziej potrzebna Nissanowi, który ogranicza produkcję o 20 procent i zwalnia 9 tysięcy pracowników na całym świecie.